Mieszkaniec Świdnika myśląc, że rozmawia przez Messengera ze swoją siostrą, która potrzebuje szybkiej pożyczki, podawał oszustom kody BLIK i autoryzował transakcje.
W sumie podczas trwającej około 1,5 godziny pisemnej korespondencji przekazał w ten sposób ponad 5 tysięcy złotych.
CZYTAJ: Szukał miłości, stracił 6 tys. zł. „Amerykańska żołnierka” nie przyjechała
Więcej szczęścia miał 50-latek z Łukowa, z którym skontaktowała się telefonicznie kobieta, podająca się za pracownika banku. Próbowała przekonać mężczyznę, że pieniądze na jego koncie są zagrożone i musi przelać blisko 20 tysięcy złotych na inne konto.
W ostatniej chwili 50-latek zorientował się, że może to być oszustwo, przerwał połączenie telefoniczne i zadzwonił na prawdziwą infolinię bankową. Tam dowiedział się od konsultanta o kilku próbach wypłaty niemal 20 tysięcy z jego konta. Mężczyzna natychmiast je zablokował.
TSpi / opr. PrzeG
Fot. KWP Lublin