Studenci i wykładowcy Politechniki Lubelskiej podzielili się krwią podczas terenowej akcji krwiodawstwa.
– Pracuję na Politechnice Lubelskiej i takie akcje to dla mnie duże udogodnienie – mówi Damian Kostyła z Politechniki Lubelskiej. – Trochę łatwiej znaleźć motywację, jeżeli jest możliwość pójść oddać krew „pod nosem”. To trochę łatwiejsze. Łatwiej się zmotywować. Łatwiej też zachęcić mi studentów, z którymi pracuję, żeby pojawili się, oddali krew i skorzystali z okazji, aby komuś pomóc.
CZYTAJ: Bakterie na lubelskich placach zabaw. Wiele z nich jest odpornych na antybiotyki
– Cała procedura zajmuje około pół godziny – mówi koordynatorka akcji Edyta Zięba. – Przychodzimy, rejestrujemy się, potem zostaje od nas pobrana próbeczka na badania, oznaczenie hemoglobiny. Następnie jest wizyta u lekarza. Jeśli przejdziemy ją pozytywnie, to trafiamy na pobieranie, gdzie zostaje od nas pobrana donacja.
Akcja na Politechnice Lubelskiej odbędzie się też jutro. Najbardziej potrzebna jest krew grup ARh-, BRh- oraz 0Rh-.
MaK / opr. WM
Fot. archiwum