Ornitolodzy podłożyli małe sokoły do gniazda na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie. Pisklaki wcześniej wykluły się w inkubatorze.
– Na tę decyzję złożyło się kilka czynników – wyjaśnia Sylwester Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Pisklęta miały już kilka dni, miały puch, były dobrze odkarmione. Poza tym chodziło o to, żeby samica nie siedziała zbyt długo na jajkach. Jeżeli siedziałaby zbyt długo, a te jajka by nie piszczały, mógłby u niej wygasnąć instynkt macierzyński, czyli po prostu mogłaby przestać je wysiadywać. Poza tym – pogoda. Dzisiaj rano było chłodno, ale teraz temperatura jest dosyć wysoka, a tamta budka znajduje się na słońcu. Była więc szansa, że młode by nie zmarzły nawet jeśli samica nie wracałaby do nich przez kilka godzin.
Przypomnijmy, że prawie tydzień temu cztery jaja Wrotki i Czarta zostały zabrane z gniazda do specjalnego inkubatora. Powodem była dłuższa nieobecność samicy w gnieździe. Taka decyzja zapadła, ponieważ samiec – Czart nie byłby w stanie jednocześnie wysiadywać jaj i zdobywać pożywienia. Gdyby jaja sokołów nie zostały zabrane, prawdopodobnie pisklęta by nie przetrwały. Ostatecznie wykluły się trzy pisklaki.
CZYTAJ: Pierwsze dni sokolich piskląt. Co słychać u ptasiej rodziny z Wrotkowa? [ZDJĘCIA, FILMY]
Początkowy plan zakładał odchowanie maluchów, a następnie podłożenie ich do gniazd innych dzikich sokołów wędrownych, ale w międzyczasie do gniazda powróciła Wrotka. Oddanie piskląt rodzicom nie było możliwe, bo w gnieździe pod nieobecność Wrotki pojawiła się nowa, młoda samica – Ziuta z Warszawy. Ta ostatecznie została przegoniona.
Wtedy ornitolodzy wpadli na pomysł podrzucenia jaj zastępczych, żeby sprawdzić, czy samica będzie kontynuować wysiadywanie. Na szczęście Wrotka chętnie zajęła się inkubacją.
Poniżej filmik z pierwszego spotkania z mamą:
Eksperci ocenili, że sytuacja jest na tyle bezpieczna, że można już podłożyć pisklaki do gniazda rodziców. Co też się stało. Sokoła rodzinę można podglądać online na stronie internetowej peregrinus.pl.
RyK / opr. LisA
Fot. peregrinus.pl