Od kilkunastu godzin Wrotka nie pojawiła się w gnieździe. Cztery jaja, które lada moment mogą się wykluć, wysiaduje Czart.
– Jest to sytuacja nietypowa – mówi Sylwester Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – O tej porze samica powinna częściej wysiadywać, a samiec donosić pokarm. Oczywiście u sokołów wysiadywanie jest przemienne, ale jednak z większą częstotliwością samicy. Należy zachować spokój. To jest przyroda, może coś się wydarzyło, poleciała gdzieś dalej, została. Jeżeli to się nie zmieni do kilku dni, będzie to oznaczać, że prawdopodobnie tej samicy nie ma, stało się z nią coś złego. Samiec nadal będzie żył, prawdopodobnie będzie dalej pilnował rewiru. Jeżeli np. zdarzy się, że samicy nie ma, to prawdopodobnie pojawi się inny sokół, inna samica na jej miejsce. Tak wygląda przemienność pokoleń w rewirach.
Jeżeli Wrotka nie wróci, przyszłość pisklaków również jest przesądzona. Samiec nie będzie jednocześnie w stanie ogrzewać maluchów i dbać o pożywienie swoje i ich.
CZYTAJ: Kolejne jajo w gnieździe lubelskich sokołów [ZDJĘCIA]
Budka lęgowa sokołów znajduje się na wieży komina Elektrociepłowni PGE Energia Ciepła na wysokości 150 metrów. Życie sokolej rodziny z Lublina można obserwować online na stronie peregrinus.pl, link jest na naszej stronie internetowej.
EwKa / opr. WM
Na screenie Czart wysiadujący jaja, fot. peregrinus.pl