W Polsce coraz częściej diagnozowane są choroby hematoonkologiczne – twierdzą lekarze. Chodzi m.in. o różnego rodzaju chłoniaki, białaczkę czy szpiczaka.
– Można stwierdzić, że aktualnie w kraju około 100 tys. osób usłyszało taką diagnozę – mówi kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie Krzysztof Giannopoulos. – Hematologia to taka dziedzina, gdzie mamy dużo różnych stosunkowo rzadkich rozpoznań. Natomiast ta suma rzadkich rozpoznań jednak robi się stosunkowo częsta. Żyjemy dłużej – to w większości choroby osób starszych. Ale też na szczęście coraz lepiej leczymy. Ci pacjenci wiec żyją coraz dłużej.
CZYTAJ: Badanie bardzo skuteczne i za darmo. Szpital zaprasza konkretną grupę pacjentów
– Bardzo ważną rolę w procesie leczenia odgrywają opiekunowie osób chorych – mówi Łukasz Rokicki z Fundacji Carita im. Wiesławy Adamiec. – Bo to opiekun jest tak naprawdę na pierwszej linii frontu, w momencie kiedy pojawia się diagnoza i kiedy pacjent jest totalnie rozbity, nie wie, co ma ze sobą zrobić, nie wie, ile mu zostało. To opiekun dzwoni do nas i stara się wesprzeć pacjenta.
Specjaliści alarmują, że w Polsce brakuje lekarzy hematologów. Aktualnie na jednego lekarza przypada około 120 pacjentów. Jeszcze 5 lat temu jeden hematolog miał pod swoją opieką jedynie 50 chorych.
– To powoduje, że czas konsultacji chorego się wydłuża – zaznacza Łukasz Rokicki. – Jest 550 hematologów. Rocznie pojawia się kilkunastu nowych, bo jest to jednak ciężki zawód. Lekarz hematolog zajmuje się szpiczakiem, białaczką, chłoniakiem i wieloma innymi chorobami hematoonkologicznymi. A tylko w wypadku szpiczaka liczba nowo zdiagnozowanych to 2,5 tys. rocznie.
W sobotę (13.04) w Lublinie odbyły się warsztaty „Akademia Pacjenta”. W ramach inicjatywy osoby zmagające się z chorobami hematoonkologicznymi oraz ich opiekunowie mogli dowiedzieć się więcej o tego rodzaju schorzeniach.
Aktualnie w Polsce około 100 tys. osób zmaga się z chorobami hematoonkologicznymi.
InYa / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska