224 kandydatów do rad gmin w województwie lubelskim ma wygraną w kieszeni i nie potrzebuje żadnych głosów, by zdobyć mandat w wyborach samorządowych. W swoich okręgach są jedynymi kandydatami, a w takim przypadku głosowania się nie przeprowadza.
CZYTAJ: Wybory bez konkurencji. Coraz więcej gmin tylko z jednym kandydatem
Liczba takich kandydatów rośnie
Liczba kandydatów, którzy nie mają konkurencji, z wyborów na wybory rośnie. Świadczą o tym przede wszystkim dane udostępniane przez Państwową Komisję Wyborczą. W tym roku takich osób w województwie lubelskim jest 224. W 2018 roku było ich 184, a w 2014 roku 96. Ponadto – jak zauważa politolog z UMCS dr Wojciech Maguś – liczba chętnych do zdobycia mandatów w radzie gminy na przestrzeni 10 lat wyraźnie zmalała. – W 2014 roku ponad 131 tys. osób kandydowało do rad w całym kraju, żaś w naszym województwie to były 10 663 osoby. Obecnie, 10 lat później, w skali całego kraju kandyduje 87 418 osób, a w województwie lubelskim 8 420.
Przy jednym kandydacie wyborów do rady nie będzie
Mowa tu o radach gminy w miejscowościach do 20 tys. mieszkańców. – Tam, gdzie jest jeden kandydat wyborów do rady nie będzie – mówi Piotr Czajkowski z Lubelskiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego. – Wyborcy dostaną karty do rady powiatu, rady Sejmiku Województwa Lubelskiego i wójta, ale nie dostaną karty wyboru na radnego. Tam za wybranego uznaje się tego jednego kandydata, który był zgłoszony. Były przedłużane terminy na zgłaszanie kandydatów na radnych, lecz nikt nie wyraził chęci na kandydowanie.
Najwięcej przypadków w gminie Janowiec
W województwie lubelskim jest 213 gmin. W 68 do rady gmin jest tylko po jednym kandydacie. – To m.in. gminy Wojciechów, Głusk, Kurów czy Jabłonna, ale nie tylko – podkreśla Piotr Czajkowski. – Najwięcej takich przypadków jest w gminie Janowiec, gdzie na 15 radnych, głosowanie jest przeprowadzone tylko w jednym okręgu nr 4. Także w Janowcu jest jeden kandydat na wójta.
„Powinien być wybór”
W gminie Głusk w czterech okręgach wyborczych jest po jednym kandydacie do rady gminy. Mieszkańcy raczej nie są z tego zadowoleni: – Trochę źle, bo powinno być więcej, byłaby jakaś konkurencja, jakby było dwóch, trzech, czterech. Jak jest więcej, to jest z czego wybierać. Powinien być wybór.
To raczej nie kryzys demokracji
Jak mówią eksperci, brak chętnych do rad gminy, raczej nie oznacza kryzysu demokracji. – Przyczyn małego zainteresowania może być kilka – twierdzi dr Maguś. – Ewidentnie w wyborach do samorządów widzimy, że społecznościom lokalnym chyba odpowiada taka sytuacja, że jeśli ktoś sprawdza się w danej funkcji i nie generuje większych kontrowersji, nie pojawiają się osoby, które „dla sportu” rzuciłyby im rękawice. Nie mamy tutaj do czynienia z kryzysem demokracji, ale z jednej strony ze świadomością, z czym jest związana praca w radzie gminy, a z drugiej strony to taka racjonalna ocena swoich szans. Ci, którzy nie widzą większej perspektywy na sukces, decydują się na inny rodzaj aktywności w przestrzeni publicznej.
Wygraną w kieszeni ma już m.in. Renata Ryś, która ubiega się o reelekcję do Rady Gminy Głusk. – Z jednej strony może jest taka ulga, ale z drugiej strony brakuje konkurencji, ponieważ nie mamy pewności, że ludzie są zadowoleni z tego kandydata. Jak się ma wybór, est się wtedy pewnym, że zagłosowało się na tego, na kogo się chce. Akurat w mojej miejscowości, czyli w Kalinówce, jest bardzo dużo młodych ludzi, którzy nie mają czasu, są bardzo wygodni, uważają: „po co ja mam iść, skoro jest ktoś, kto może za nas te sprawy załatwić”. Ludzie w tym wypadku „skazani” są akurat na mnie, na moją kandydaturę – stwierdza Renata Ryś.
CZYTAJ: Trwa elektroniczna rejestracja mężów zaufania na wybory samorządowe
Według wyliczeń politologa dr Wojciecha Magusia w całej Polsce jest 3 172 kandydatów, którzy nie mają konkurencji w wyborach do rad gmin.
Także w wyborach na wójta lub burmistrza w 27 gminach w naszym regionie zarejestrowano tylko po jednym kandydacie. W tym przypadku głosowania odbędą się, a wyborcy postawią krzyżyk w rubryce TAK lub NIE. Jeśli kandydat nie uzyska większości głosów pozytywnych, wyboru dokona nowa rada gminy na swoim pierwszym posiedzeniu.
Pierwsza tura wyborów samorządowych odbędzie się w niedzielę 7 kwietnia.
MaTo / opr. AKos
Fot. archiwum RL