Podczas protestu przed Lubelskim Urzędem Wojewódzkim do rolników wyszedł wojewoda lubelski, Krzysztof Komorski. Oprócz dyskusji na temat postulatów zgromadzonych, powróciła sprawa krzyża.
– Krzyż nie zniknął, tylko został przeniesiony do innej sali. Tu chodzi o szacunek do ludzi innych wyznań – tłumaczył wojewoda. – Ci ludzie, którzy są innych wyznań, którzy w ogóle nie są żadnego wyznania, mają prawo do jednej sali, która jest w całym urzędzie, żeby była wolna nie od krzyża – od wszystkich symboli religijnych, i żeby znajdowały się tam tylko symbole państwowe, narodowe.
CZYTAJ: Wojewoda Komorski wyjaśnia, dlaczego krzyż zniknął z sali kolumnowej Urzędu Wojewódzkiego
– My jesteśmy wierzący i nie chcemy, żeby ktoś nam narzucał swoją wolę dlatego poruszyliśmy ten temat – mówi organizator protestu i reprezentant rolników, Krzysztof Chmiel. – Ludzie są wierzący i ten krzyż nie powinien być ściągnięty. Co panu wojewodzie to przeszkadza? Może to było niepotrzebne czy potrzebne – ja uważam, że było też potrzebne. Głównym powodem, z jakiego jesteśmy tutaj, jest rolnictwo, ale o krzyżu też powinien być poruszony temat. I był poruszony.
CZYTAJ: Wielki protest rolników. Ponad 30 zgromadzeń w Lubelskiem [ZDJĘCIA, MAPA]
Rolnicy pozostaną przed lubelskim urzędem do soboty. Wojewoda zobowiązał się też, że przekaże ministrowi rolnictwa postulaty rolników dotyczące producentów owoców miękkich.
RyK/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski