– Rosja zakłóciła sygnał GPS w samolocie, którym brytyjski minister obrony Grant Shapps (na zdj.) leciał w środę do Polski i z niej wracał – poinformowały w czwartek (14.03) brytyjskie media.
Shapps przyleciał wojskowym samolotem Dassault 900LX Falcon na poligon w Orzyszu, gdzie wraz ze swoim polskim odpowiednikiem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem obserwował ćwiczenia Dragon-24. Na pokładzie samolotu była także grupa brytyjskich dziennikarzy.
Jak informują brytyjskie media, w czasie gdy samolot przelatywał w pobliżu rosyjskiego obwodu królewieckiego, sygnał GPS był zakłócany przez około 30 minut. W efekcie telefony komórkowe nie mogły połączyć się z Internetem, a piloci byli zmuszeni do korzystania z alternatywnych metod określania lokalizacji samolotu. To samo zdarzyło się wieczorem w drodze powrotnej.
CZYTAJ: Prezydent Duda: Polska jest dzisiaj ważną częścią NATO
Według źródeł, na które powołują się media, atak elektroniczny nie zagroził bezpieczeństwu samolotu. – Chociaż RAF jest dobrze przygotowany do radzenia sobie z takimi sytuacjami, nadal stwarza to niepotrzebne ryzyko dla samolotów cywilnych i może potencjalnie zagrażać życiu ludzi. Nie ma na to usprawiedliwienia i jest to bardzo nieodpowiedzialne ze strony Rosji – mówi cytowane przez brytyjskie media źródło wojskowe.
Jak się uważa, źródło zagłuszania GPS znajdowało się w obwodzie królewieckim. Brytyjskie media wyjaśniają, że sprzęt zakłócający GPS może być obsługiwany przez samoloty, w tym bezzałogowe, ale zwykle jest przenoszony na pojazdach naziemnych.
Przypominają również, że Shapps, który jest ministrem obrony od sierpnia 2023 roku, niedawno oskarżył rosyjskiego prezydenta Władimira Putina o „wymachiwanie szabelką” i nieodpowiedzialne zachowanie w związku z jego zapewnieniami, że Rosja jest przygotowana na wojnę nuklearną.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Tomasz Waszczuk