Dziś (20.03) w nocy armia rosyjska 16 razy ostrzelała przygraniczne tereny w obwodzie Sumskim w Ukrainie. Zarejestrowano 65 wybuchów – podają przedstawiciele lokalnych władz. Teren ten znajduje się na północy kraju i graniczy z Federacją Rosyjską.
– Nasz obwód przeżywa najgorsze dni od momentu wycofania się rosyjskich wojsk w kwietniu 2022 roku – mówi prezeska charytatywnej organizacji „Stworzeni” Tatiana Krykun, która na miejscu pomaga potrzebującym. – Alarm w naszym regionie jest ogłaszany codziennie od 12 do 14 razy. Spowodowane jest to ciągłymi ostrzałami. Na ten moment, nasz obwód jest ostrzeliwany z każdej możliwej broni. Są takie wsie, z których nie jest możliwa ewakuacja. Jest tak niebezpiecznie, że nawet wojskowi zalecają, aby nie iść w tym kierunku.
CZYTAJ: Prezydent Zełenski: Rosja użyła wobec nas ponad 1000 rakiet i bomb od początku marca
Jak podaje działaczka, aktualnie na terenie całego przygranicza znajduje się około tysiąca osób. Są to seniorzy oraz osoby niepełnosprawne.
Eksperci wskazują, że wzmożone ostrzały ukraińskich terenów przygranicznych są związane z niedawnym atakiem rosyjskich batalionów działających pod dowództwem ukraińskich Sił Zbrojnych na obwód biełgorodzki. Rosyjscy ochotnicy walczący po stronie Ukrainy wkroczyli na przygraniczny teren Federacji Rosyjskiej.
InYa / opr. PrzeG
Fot. InYa