Uczeń Zespołu Szkół Transportowo – Komunikacyjnych w Lublinie został wyróżniony tytułem Maturalnego Noblisty. Tworzy aplikację na telefony, za pomocą której osoby niepełnosprawne i niewerbalne mogą wyrażać swoje dolegliwości bólowe.
Komunikacja to jest klucz do dobrej diagnozy
– Inspiracją do stworzenia takiego programu było wspomnienie ze szkoły podstawowej. Byłem dość cichym dzieckiem – mówi Maciej Pytka. – Nie lubiłem wf-u, unikałem tych lekcji. Zwykle robiłem kółeczka wokół boiska, zamiast ćwiczyć. Na pewnej lekcji piłka wpadła wprost pod moje nogi i się na niej poślizgnąłem. To był śmiech przez płacz. Moje emocje były na tyle intensywne, że nie wiedziałem co czuję. Zacząłem płakać i się śmiać jednocześnie. Nauczyciel to zignorował, bo myślał, że robię sobie z niego żarty. Przywołując tę historię, przypomniałem sobie, jak byłem wtedy bezsilny. Ta aplikacja jest stworzona dla osób niewerbalnych i niepełnosprawnych intelektualnie. Aktualne systemy komunikacji dla tych osób umożliwiają im wyrażanie tylko podstawowych potrzeb, określanie podstawowych obiektów: chcę jabłko, telefon czy czekoladę, ale nie pozwalają na wyrażenie głębokich uczuć. Moim zdaniem jest to bardzo krzywdzące dla nas, dla zdrowych ludzi. Mamy problem z wyrażaniem swoich emocji, odczuć i my chcemy pomagać osobom, które w ogóle nie mają takiej możliwości, są niewerbalne. Akurat ja się nie dziwię, że coś takiego nie powstało, bo po prostu my zapominamy o sobie, a jeszcze mamy myśleć o innym człowieku? We współczesnej medycynie komunikacja to jest klucz do dobrej diagnozy.
Ułatwi komunikacje
– Pomagałam Maćkowi usprawnić komunikację, przez którą bardzo często w przypadku osób z niepełnosprawnością intelektualną ujawniają się zachowania trudne, ponieważ te osoby często mówią dość niewyraźnie albo mówią językiem zrozumiałym tylko dla najbliższego otoczenia, a niektóre nie mówią wcale – mówi Katarzyna Mazur, pedagog specjalny i psycholog. Obecnie pracuje w Zespole Szkół Transportowo-Komunikacyjnych w Lublinie. – Jest problem, bo dziecko, dorosły człowiek czy nastolatek zaczyna się zachowywać w sposób nietypowy i nie wiadomo, o co chodzi. Po długim czasie dochodzi się do tego, że tę osobę coś boli. I tutaj aplikacja, którą Maciek wymyślił ze swoim zespołem, jak najbardziej wchodzi w to zapotrzebowanie.
Model 3D pomoże nam wybrać, co nas boli
– Pojawia nam się model 3D człowieka i w tym modelu osoba może wybrać co ją boli, w jakim miejscu. W następnym etapie, za pomocą potworków inspirowanych bajką „W głowie się nie mieści” może wyrazić swoje emocje lub doznania medyczne, czyli np., że swędzi, piecze czy kłuje. Potem kolejnym etapem są skale bólu – jak bardzo boli, ale też są skale oceniające, jak bardzo ma się ochotę coś robić. Bo jak się naprawdę źle czujemy, to nie chcemy nic robić, tylko leżeć w łóżku. Moim zdaniem jest to bardzo ważne, bo wyobraźmy sobie, że mielibyśmy wybierać, jak nas boli. Zawsze wybierzemy bardzo, a jak masz ochotę coś zrobić, to łatwiej nam to wyrazić – dodaje Maciej Pytka.
CZYTAJ: Śmiertelne zatrucie galaretą. Są wyniki badań próbek produktu
– Są wykorzystywane tablety, komputery, ale większość tych rzeczy to są symbole, obrazki, zdjęcia. Nie spotkałam się z czymś, co jest takie interaktywne, multimedialne, z czego można skorzystać i jest atrakcyjne dla tych, którzy będą się tym posługiwać. Jest ładne graficznie, można tego dotknąć – jak dotknę brzucha, to powie, że brzuch mnie boli, więc usłyszę to, co chciałbym powiedzieć, i przede wszystkim jest nowoczesne, czyli jest to na miarę naszych czasów. Fajnie, że to daje możliwości osobom o różnym poziomie funkcjonowania. Osoby wyżej funkcjonujące będą mogły przekazać więcej informacji. Osoby niżej funkcjonujące chociaż pokażą, bo nie wszyscy mogą wskazać na sobie, dlatego być może części osób będzie łatwiej pokazać na tej drugiej osobie, która jest tutaj w modelu 3D – opowiada Katarzyna Mazur.
To wielkie wyzwanie
– To jest wielkie wyzwanie. Stworzenie tych grafik, to jest tak naprawdę proces badawczy. Każda grafika musi być bardzo dobrze sprawdzona przez specjalistów, jak jest ona odbierana. Tak samo jeżeli chodzi o aspekt audowizualny, musi być to bardzo dobrze skonstruowane, żeby ta osoba rozumiała, bo może mieć problemy z nierozumieniem niektórych słów, wyrażeń, stwierdzeń. To musi być proste, ale z drugiej strony musi trafić w sedno – wyjaśnia Maciej Pytka.
Aplikacja ma być gotowa pod koniec roku. Uczeń realizuje także projekt dotyczący wykorzystania ziemniaków i skorupek jajek do druku 3D.
LilKa / opr. AKos
Fot. Lilianna Kaczmarczyk