Do dziesięciu zwiększyła się liczba rannych cywilów po nocnym ataku rakietowym Rosji na stolicę Ukrainę, Kijów – poinformował w czwartek (21.03) rano mer tego miasta Witalij Kliczko. Obrona powietrzna strąciła około 30 pocisków – przekazały władze wojskowe.
„Liczba poszkodowanych wzrosła do dziesięciu. Dwoje z nich trafiło do szpitala. Pozostali zostali opatrzeni na miejscu” – napisał Kliczko na Telegramie.
CZYTAJ: Minister Sikorski: Będziemy bronić norm, które łamie rosyjska agresja na Ukrainę. To nasz priorytet
Serhij Popko, szef kijowskiej wojskowej administracji miejskiej, powiadomił, że nad miastem i w jego okolicach obrona powietrzna zestrzeliła około 30 rakiet, w tym pociski balistyczne.
„Po pauzie, która trwała 44 dni, przeciwnik dokonał kolejnego ataku rakietowego na Kijów. Wróg zastosował rakiety manewrujące Ch-101, Ch-555 i Ch-55, które odpalono z bombowców strategicznych Tu-95MS oraz rakiety balistyczne z terytorium fr (Federacji Rosyjskiej)” – przekazał Popko.
W wyniku ataku w dzielnicy Szewczenkiwskiej w centrum Kijowa uszkodzony został blok i wybuchł pożar w mieszkaniu; prowadzona jest ewakuacja ludzi. W dzielnicy Swiatoszyno odłamki spadły na budynek przedszkola, został uszkodzony blok i płonęły samochody. Z zabytkowej dzielnicy Padół nadeszły informacje o dwóch pożarach.
Na miejscu działają służby ratunkowe i medyczne. Władze Kijowa zwróciły się do mieszkańców z apelem, by nie ignorowali syren i w razie kolejnego alarmu udali się do schronów.
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/GEORGE IVANCHENKO