Ograniczenie napływu cukru z Ukrainy i objęcie go kontrolą sanepidu zapowiedział w Lublinie wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Michał Kołodziejczak.
– Liczymy ilość cukru, która wjechała do Polski od 1 stycznia. Po podliczeniu kontraktów określimy, ile cukru ma wjechać do połowy roku, gdy obowiązuje wolny handel w tym zakresie – mówi wiceminister rolnictwa. – I kiedy to obliczymy, zwrócę się do premiera Donalda Tuska i do ministra Siekierskiego o to, żeby ograniczyć napływ cukru na podstawie już zbyt dużej ilości, która wjechała do Polski. Już dzisiaj widzimy bardzo duże zaburzenie na rynku i nie możemy sobie na to pozwolić – ja na to nie pozwolę. Za chwilę po tej konferencji będę kontaktował się z minister Leszczyną, po to, by wystąpić o to, żeby cukier objęty był kontrolą sanepidu.
CZYTAJ: Michał Kołodziejczak przeprowadza kontrolę na przejściu granicznym w Dorohusku [ZDJĘCIA, WIDEO]
Wiceminister Kołodziejczak zapowiedział też powstanie specjalnego zespołu kontrolującego napływ produktów rolno-spożywczych z Ukrainy.
– Dziś jest co najmniej 5, czy 6 instytucji lub podległych różnym ministerstwom inspekcji, które przerzucają się odpowiedzialnością – powiedział wiceminister Kołodziejczak. – Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że towary, które nawet nie są objęte embargiem, wjeżdżają do Polski, ale kierowane są na Litwę tylko po to, żeby wróciły do Polski, ale żeby Polska weterynaria nie kontrolowała np. oleju spożywczego czy niektórych produktów. Nie mam dzisiaj pewności czy przypadkiem taki towar, nawet w połowie drogi na Litwę, w Polsce nie jest rozładowany i na Litwę on nie dojedzie, a zostanie w Polsce, bo został oclony już na polskiej granicy.
Jednocześnie na wschodniej granicy z Ukrainą odbywają się wzmożone kontrole towarów rolno-spożywczych. Po wizycie w Lublinie wiceminister udał się na przejście graniczne w Dorohusku, gdzie ma rozmawiać z przedstawicielami rolników i służbami kontrolnymi w tym sanepidu i Inspekcji Weterynaryjnej.
RyK / opr. LisA
Fot. Piotr Michalski