Dużym zainteresowaniem cieszyły się w Lublinie pierwsze Endogadanki, czyli spotkanie dla osób z endometriozą i ich bliskich.
– Świadomość na temat tej choroby wzrasta nie tylko wśród pacjentek, ale także ich bliskich – mówi ambasadorka Fundacji Pokonać Endometriozę, Agata Gołąb. – Jeśli pomyślimy sobie, że w miejscu pracy jest 50 kobiet i w optymistycznych wizjach co 10 ma endometriozę, to już mamy 5 pacjentek. Ale myślę, że jest ich raczej 7-10.
CZYTAJ: Pomogą kobietom z endometriozą. Przy lubelskim szpitalu powstanie pierwszy taki ośrodek w kraju
– Krokiem milowym będzie powstanie Centrów Referencyjnych do leczenia i opieki nad kobietami z endometriozą, które na ten rok zapowiedział rząd – dodaje Agata Gołąb. – Leczenie endometriozy tylko wtedy ma sens, kiedy jest to leczenie wielokierunkowe, holistyczne. Bo endometrioza to nie tylko ból miednicy, bolesne miesiączki. To również szereg innych problemów zdrowotnych. Jest to na tyle okrutna choroba, że może zawędrować nawet do oka czy do mózgu.
Przyczyny endometriozy nie są do końca poznane. Choroba dotyka nawet kilkunastu procent kobiet. Endometrioza przez dłuższy czas może nie dawać żadnych objawów. Później dolegliwości są bardzo uciążliwe.
CZYTAJ: Podstępna i przewlekła. Z endometriozą nie ma żartów [ZDJĘCIA]
To choroba żeńskich narządów płciowych, która znacznie wpływa na komfort życia ze względu na duże dolegliwości bólowe. Powoduje też zaburzenia płodności i atakuje inne narządy, na przykład jelita, nerki, kręgosłup, a nawet płuca. Endometriozy nie można wyleczyć, ale można łagodzić jej objawy, na przykład stosując dietę przeciwzapalną i odpowiednio dobrane suplementy. W zaawansowanym stadium choroby niezbędna okazuje się jednak operacja.
MaK / opr. ToMa
Fot. pexels.com