Blisko 70 interwencji dotyczących zwierząt podjęła od początku roku straż pożarna na terenie województwa lubelskiego. Większość tych zdarzeń to akcje ratunkowe.
CZYTAJ: Strażacy uratowali psy uwięzione na wyspie [ZDJĘCIA]
W oswobodzeniu uwięzionego na bagnach byka w Międzyrzecu Podlaskim interweniowała ostatnio straż pożarna. – Zwierzę ugrzęzło w odległości 100 metrów od drogi i samo nie było w stanie się wydostać – mówi rzecznik komendanta miejskiego PSP w Białej Podlaskiej Marek Waszczuk: – Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, dotarciu do zwierzęcia, a następnie przy pomocy węży strażackich i linek wyciągnięto zwierzę z bagna. Ze względu na brak sił tego zwierzęcia przyciągnięto zwierzę po mokradłach do drogi, na której znajdowała się przyczepka do przewozu zwierząt.
CZYTAJ: Byk ugrzązł w bagnie. Pomogli mu strażacy
Czy takie interwencje ratujące zwierzęta są trudne do wykonania? – Tak – potwierdza Marek Waszczuk. – Takie interwencje są specyficzne ze względu na to, że mamy do czynienia ze zwierzętami, które nie są w swoim naturalnym środowisku. One mogą się zachowywać agresywnie, nienaturalnie, dlatego też musimy być bardzo ostrożni ze względu na nasze bezpieczeństwo, ale też bezpieczeństwo tych zwierząt.
Straż pożarna interweniowała też ostatnio w Białej Podlaskiej, pomagając zaplątanej w gałęzie drzewa kawce. Sprawę zgłosiła Aneta Moroz: – Dostałam telefon od pani, która zauważyła tę kawkę, że biedna od godziny się szamotała i opadała z sił. Szukała pomocy. A że mój numer jest znany – w Białej dzwonią osoby, kiedy krzywda się zwierzętom dzieje, i ta pani zadzwoniła do mnie z pytaniem, czy mogę pomóc. Powiedziałam, że spróbuję. Zadzwoniłam do straży pożarnej, bo wiedziałam, że na panów mogę liczyć. Już nie raz prosiłam ich o pomoc i naprawdę nie było żadnego problemu. Panowie nawet nie wiem skąd mnie poznali. Powiedzieli: „tak, pani Aneto, pomożemy”. Akcja była bardzo szybka. Nie minęło parę minut i straż pojechała. Był trochę problem z odplątaniem jej, ale uwolnili ją. Ktoś ją obejrzał, stwierdził, że jest zdrowa, tylko wymęczona, i została wypuszczona.
CZYTAJ: Mieszkańcy walczą o nowe kratki. Miasto oskarża kawki
Zimą bardzo często straż pożarna wzywana jest do ptactwa, które na zamarzniętych zbiornikach wodnych potrzebuje pomocy – mówi rzecznik prasowy lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, młodszy kpt Tomasz Stachyra: – Bardzo często osoby dzwonią do nas na numer alarmowy informując o tym, że widzą przymarznięte na zbiornikach wodnych zwierzęta. Wtedy strażacy starają się te zwierzęta uwolnić.
Są też mniej typowe interwencje: – Jedno ze zdarzeń dotyczyło sarny, która wpadła do technologicznego zbiornika ścieków – mówi Tomasz Stachyra. – Strażacy przy pomocy liny i chwytaka do zwierząt wyciągnęli tę sarnę ze zbiornika. Zwierzę było na tyle nie poszkodowane w tym zdarzeniu, że było w stanie o własnych siłach oddalić się do pobliskiego lasu.
CZYTAJ: Borsuk już bezpieczny. Nietypowa akcja puławskiej straży miejskiej
Interwencje dotyczące zwierząt podejmują też strażnicy miejscy w Białej Podlaskiej. – W ubiegłym roku było 80 takich zdarzeń. Zwykle jest to pomoc zwierzętom, które zostały ranne w wypadkach, ale – jak mówi komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej Henryk Nędziak – są też takie, które zaskakują: – Dzwoni do nas kobieta i prosi o pomoc, bo wleciał do pokoju nietoperz i sama nie może sobie z tym poradzić. Pojechaliśmy, pomogliśmy i sobie gdzieś poleciał. Ostatnio były takie interwencje, że na posesje, które są w pobliżu lasów, wbiega sarna. Zwierzę jest wystraszone, kaleczy się i dzwoni na przykład właścicielka posesji, że nie może sobie z nią poradzić. Było tak, że strażnicy jeździli i wyganiali sarnę z posesji, żeby sobie pobiegła do lasu.
CZYTAJ: Bohaterowie naszych braci mniejszych. Straż miejska w służbie zwierzętom
Często do interwencji dotyczących zwierząt wzywane są służby weterynaryjne. Dzieje się tak, kiedy zwierzęta są wycieńczone, ranne bądź chore.
Najczęściej straż pożarna wyjeżdża do zdarzeń związanych ze zwierzętami domowymi.
MaT/ opr. DySzcz
Na zdj. akcja ratownicza strażaków na wyspie przy rozlewisku Wieprza, gdzie uwięzione były dwa psy, fot.Komenda Miejska PSP w Zamościu FB