Ponad 70 młodych uzdolnionych muzyków doskonali swoje umiejętności podczas IV Zimowego Kursu Mistrzowskiego „Puławy i Skrzypce”. Są to uczniowie szkół muzycznych z Polski, Ukrainy, ale także z krajów azjatyckich jak Korea czy Chiny.
– U mnie to się zaczęło tak, że ojciec był muzykiem i wprowadził mnie w ten świat – mówi jedna z uczestniczek. – Dlaczego skrzypce? Podobał mi się ten instrument. Można pokazywać wiele technicznych sztuczek.
CZYTAJ: Młodzi skrzypkowie zmierzą się w konkursie. Początek przesłuchań w Puławach
– Szkolę młodzież, bardzo to lubię, dlatego tu przyjeżdżam – mówi Magdalena Rezler. – Jestem pełna podziwu dla tych młodych ludzi. Są pełni zapału, a poza tym zawsze jest bardzo dużo do roboty. Albo skupiają się głównie na technice i nie wiedzą po co, i wtedy to trzeba im wskazać, gdzie są jakieś spójne punkty, albo odwrotnie: tworzą muzykę, a brakuje podstaw technicznych. Albo obie rzeczy. Trzeba to wszystko dopasować. Staram się najpierw powiedzieć, co oni chcą przedstawić tą muzyką, gdzie jest oddech i jak się ten oddech przekłada na przykład na pracę smyczka.
– Dwa lata temu byłam u pani profesor Szymczewskiej i wspaniale to wspominam – mówi Patrycja Tyc. – Teraz wybrałam się do pani profesor Szczepanowskiej. Każdy profesor inaczej uczy, ma inną interpretację co do wykonywanego dzieła. Trzeba to wypośrodkować i znaleźć coś dla siebie. Jak się jeździ raz do jednego, raz do drugiego, to dużo daje.
– To impreza, która zawsze jest połączona z konkursem, tym razem już międzynarodowym – mówi Sławomir Tomasik, dyrektor artystyczny kursów „Puławy i Skrzypce” w Puławach. – To będzie trzeci międzynarodowy konkurs „Paganini w Puławach”. Paganini w Puławach nigdy nie był, ale jego muzyka tak. To konkurs właściwie wirtuozowski, bo każdy z uczestników musi przedstawić etiudę albo kaprys, w tym może to być kaprys Paganiniego lub jego kompozycja. Nagrodą główną jest mistrzowski smyczek wykonany specjalnie na ten właśnie cel przez panią Magdalenę Sapetę, wybitną lutniczkę i smyczkarę polską, która przez wiele lat mieszkała w Walencji.
CZYTAJ: Nowy dyrektor Teatru Starego: struktura programu nie zmieni się [ZDJĘCIA]
– Niesamowite talenty, poziom jest bardzo wysoki – mówi Magdalena Sapeta, smyczkarka. – Dla mnie to jest zaszczyt, że ktoś z nich będzie miał mój smyczek. Przywiozłam takie pokazowe egzemplarze: średniowieczny, barokowy, model francuski, potem klasyczny, typowy smyczek do wykonywania Mozarta i współczesny.
– W czasie głębokiej pandemii podjęliśmy takie wyzwanie, podpisaliśmy umowę z fundacją im. Tadeusza Wrońskiego i dwa razy w roku kurs gości u nas – mówi Marek Chrzanowski, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. księcia Adama Jerzego Czartoryskiego w Puławach. – To muzyka najwyższej próby. A szkoła w czasie ferii i wakacji też potrzebuje życia. Takie życie jej zapewniamy.
– Muzyka jest tym wyborem i tą drogą, że człowiek właściwie zapomina o tym, co go otacza – mówi Sławomir Tomasik. – Mamy możliwość dotyku tych największych – Mozarta, Chopina, Beethovena poprzez klucz w postaci kodów spisanych na papierze, w postaci nut, znaczków, do których inni nie mają dostępu. Natomiast my mamy, wchodząc w tę materię dźwiękową. Możemy oddychać inaczej, możemy cieszyć się życiem, tą frazą, która często była tworzona wieki wcześniej, i być szczęśliwym.
Laureatów tegorocznego konkursu „Paganini w Puławach” poznamy w środę (07.02) podczas uroczystego koncertu w puławskim starostwie powiatowym.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Międzynarodowe Kursy Skrzypcowe im. Tadeusza Wrońskiego, Puławy/ FB / pixabay.com