Społeczność Szkoły Podstawowej nr 4 w Puławach protestowała dziś (12.02) przeciwko działaniom dwójki mieszkańców, którzy sprzeciwiają się zajęciom pozalekcyjnym na miejscowym orliku narzekając na hałas i nadmierne oświetlenie. Toczą spór sądowy z miastem w tej sprawie od kilku lat. Jego efektem jest między innymi wybudowanie ekranów akustycznych.
– Nie może być tak, że dwójka mieszkańców terroryzuje całe osiedle – mówią protestujący rodzice i nauczyciele. – Uważamy, że jest to nasze podstawowe prawo do tego, żeby korzystać z boiska, ponieważ jako rodzice może też chcielibyśmy się z dzieciakami poruszać. Jak mamy im dać dobry przykład? Chcemy, żeby orlik działał na tych zasadach, do których jest przeznaczony – ma służyć lokalnej społeczności. Na pewno nikt z nikim nie chce zadzierać, tylko wspólnie ustalić, co można, a czego nie można.
CZYTAJ: „To byłoby zwycięstwo zła nad dobrem”. Prezydent miasta pójdzie do aresztu?
Kilka tygodni temu informowaliśmy o orzeczeniu sądu, który nakazał miastu zapłacić 5 tysięcy złotych grzywny za udostępnienie orlika mieszkańcom po wybudowaniu ekranów akustycznych w 2022 roku. Prezydent Paweł Maj zapowiedział, że nie zapłaci tej kary, za co może trafić na 5 dni do aresztu.
Podobnie jak delegacja rodziców próbowaliśmy dziś skontaktować się z mieszkańcami, którzy toczą z miastem spór sądowy. Nikt jednak nie zdecydował się z nami porozmawiać.
CZYTAJ: Ekrany akustyczne za prawie ćwierć miliona złotych. Nikt ich nie chce, ale powstaną
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Łukasz Grabczak