Jednym z gości piątkowej Gali Mistrzów Sportu wieńczącej 62. Plebiscyt Sportowy Kuriera Lubelskiego był prezes Motoru Lublin Zbigniew Jakubas. O sportowych, ale i organizacyjnych sprawach dotyczących klubu rozmawiał z nim Józef Kufel.
– Przeszliśmy drogę z piekła do prostej do nieba. Bo niebem dla nas będzie Ekstraklasa. To nie przyszło samo. Stoi za tym ciężka praca trenera, zespołu. Stworzone zostały warunki ekstraklasowe. Mam nadzieje, że cztery transfery, które zrobiliśmy, wzmocnią nas na tyle, że będziemy dobrze punktowali – mówi Zbigniew Jakubas.
– Ekstraklasa w tym sezonie to jest nasz cel. Jesteśmy na dobrej pozycji wyjściowej. I liga jest najtrudniejsza, ponieważ są gigantyczne koszty, a przychody z PZPN-u żadne. 650 tys. zł z Polsatu, gdzie w Ekstraklasie jest to minimum 9 mln zł łącznie. W związku z tym nie ma co się zatrzymywać – stwierdza Zbigniew Jakubas.
Kibiców przed rundą wiosenną zmartwił nieco temat cen biletów. – Wszystkie koszty idą niebotycznie do góry. Samo ciepło na płytę treningową to 100 tys. zł w ciągu ostatnich 3 tygodni. Balon to kolejne 70 tys. zł. Te koszty są niebotyczne. I albo chcemy zimować w I lidze, albo iść dalej. Jak się porówna ceny biletów do tych Motoru żużlowego, to nasze są praktycznie ich połową. A w tym roku koszty Motoru Lublin zbliżą się do średniej w Ekstraklasie – tłumaczy Zbigniew Jakubas.
Jednak zwiększenie cen biletów dziecięcych z 10 na 30 zł to spora podwyżka. – Bilety dziecięce mają zniżkę 45%. Jeżeli bilet na strefę H to jest bodajże 22 czy 20 zł, to nie jest tak, jeśli chodzi o ceny dziecięcych biletów. Jeżeli bilet na środku jest za 45 czy 48 zł, to minus 45% wyjdzie 22-23 zł. Nie ma chyba dziecięcych biletów po 30 zł – odpowiada Zbigniew Jakubas.
– Kibice muszą się przyzwyczaić, że docelowo to będzie ich klub. Nie będę trzymał go przez 10 czy 20 lat, bo nawet nie wiem, czy będę tyle żył. Kibice wcześniej czy później na pewno będą uczestnikami kapitałowymi klubu, tak jak to jest w Niemczech czy Hiszpanii. Pewnie odbędzie się to w formie emisji akcji. Nie to, żebym wycofał pieniądze – stwierdza Zbigniew Jakubas.
– Piłka nie jest biznesem, tylko studnią bez dna. W Polsce nie ma klubu, który się bilansuje. Niewiele takich klubów jest też za granicą. Na przykład w Niemczech jest ich trzy. Miasto dokłada nam około 3,5 mln zł za promocję, przy tegorocznym budżecie klubu około 15 mln zł. Z biletów będzie mniej więcej 2,5 mln zł, a resztę musi dołożyć sponsor. Sponsorów w Lublinie mamy mało, tego wcześniej nie brałem pod uwagę. Mamy poziom sponsorów niższy niż Pogoń Siedlce. Ma ona ponad 1 mln zł od sponsorów rocznie, a my mamy 400 tys. zł. Oczywiście nie liczę sponsorów, których przyprowadza moja grupa – mówi Zbigniew Jakubas.
– Myślę, że nikt w Lublinie z prywatnych osób nie zrobił tyle dla sportu i nie włożył tyle swoich pieniędzy. To już dzisiaj ponad 60 mln zł – dodaje Zbigniew Jakubas.
Wracając do wątku związanego z cenami dziecięcych biletów na mecze Motoru Lublin, raz jeszcze dokładnie je sprawdziliśmy na stronie internetowej klubu. W zależności od sektora dziecięce wejściówki na najbliższy mecz z Termaliką kosztują 23, 24, 27, 30, a nawet 40 zł w wersji premium.
JK
Fot. archiwum