Musimy obudzić polityków i społeczeństwa Europy na rzecz wspólnej, intensywnej polityki obrony, rozumianej jako wspólne inwestycje. Pieniądze europejskie muszą pójść także na obronę – powiedział w niedzielę (11.02) w Morągu (Warmińsko-mazurskie) premier Donald Tusk.
Podczas spotkania z mieszkańcami Morąga premier podkreślił, że Unia Europejska „nie może być gigantem gospodarczym i cywilizacyjnym i karłem, jeśli chodzi o kwestie obronności, bo świat się zmienił”. – Rosja, Chiny, Iran, Korea Północna – to jest oś, która trochę przypomina czasy zimnej wojny. A w dodatku mamy gorącą wojnę tuż przy naszych granicach. Nie możemy pozwolić sobie na żaden ryzyko w tej kwestii jako Polska i Europa – powiedział.
Szef rządu przypomniał, że „UE ma osiem razy większą gospodarkę niż Rosja”. – 16 bln euro – to jest dochód UE, przy 2 bln euro Rosji. A jeśli odliczymy te pieniądze, które tam przychodzą tylko z tytułu sprzedaży gazu i ropy, to w ogóle gospodarka rosyjska nie ma żadnej szansy w konfrontacji z europejską. Liczba ludności to cztery, może pięć razy więcej UE w porównaniu do Rosji – wskazał.
Dodał, że Rosja jest „uwikłana w wojnę z Ukrainą, która nadzwyczaj dzielnie stawia opór, co powoduje, że Rosja jest słabsza, a nie silniejsza”. – Musimy obudzić polityków i społeczeństwa Europy na rzecz wspólnej, intensywnej polityki obrony rozumianej jako wspólne inwestycje. Pieniądze europejskie muszą pójść także na obronę. My jako państwo graniczące z Rosją – z frontem – musimy wykonać gigantyczny wysiłek i to musi być wspólny wysiłek. Tutaj nie może być podziałów na lewicę, prawicę, centrum – zwrócił uwagę Tusk.
– Świat w jakimś sensie trzęsie się w posadach – wszyscy z najwyższym niepokojem słuchamy czasami słów liderów politycznych np. w Stanach Zjednoczonych, którzy stawiają znak zapytania nad tym, czy NATO tak naprawdę będzie gotowe, a przede wszystkim Stany Zjednoczone będą gotowe do pełnej solidarności z innymi państwami NATO w tej zapowiadającej się na długi czas konfrontacji z Rosją – powiedział Tusk, nawiązując do ostatniej głośnej wypowiedzi Donald Trumpa.
CZYTAJ: Szef MSWiA: Trump wprost nawołuje do oddania Europy Putinowi
Według premiera, potrzebna jest dalekowzroczna polityka oraz odbudowa „możliwie dobrych relacji ze wszystkimi bez wyjątku w UE”. – Jeżeli chcemy na nich wpływać to oni muszą nas respektować. Muszą też zrozumieć, że my naprawdę wiemy, o czym mówimy. M.in. dlatego będę jutro w Paryżu i w Berlinie. Chcę jak najszybciej odbudować Trójkąt Weimarski, czyli współpracę między Polską, Niemcami a Francją. To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Francja ma duży potencjał nuklearny, więc jest kluczowym państwem NATO, jeśli chodzi o konkurs siły między UE a Rosją. Nie możemy odpuścić tej kwestii ani na centymetr nikomu w Europie – stwierdził.
CZYTAJ: Trump grozi, że nie będzie chronił przed Rosją krajów NATO zalegających z płatnościami
Donald Tusk: przekazanie władzy w Polsce nie idzie gładko
– Mimo, że w Polsce demokracja przetrwała trudny czas, to przekazanie władzy nie idzie gładko – ocenił premier Donald Tusk. Jak zaznaczył, istotą demokracji jest to, że raz się wygrywa, a raz się przegrywa. – Przegrałeś, przekonaj ludzi, a wrócisz do władzy.(…) I musisz szanować podstawową regułę gry: jak są wybory, zmiana władzy, to nie można kwestionować tego faktu – powiedział szef rządu. Jak dodał, „demokracja polega na tym, żeby wszyscy szanowali wspólne reguły gry, żeby wszyscy respektowali zasady działania, żeby zgodnie z nimi raz przegrywać, a raz wygrywać”.
Donald Tusk stwierdził też, że od dwóch lat mówił już o niepokojących zjawiskach na granicy z Ukrainą. – Spotykałem się z rolnikami na Dolnym Śląsku i to oni powiedzieli, że nie rozumieją, dlaczego jest tak cicho w tej sprawie. W sprawie, która dla polskich rolników może być kwestią być albo nie być, czyli konkurencji produktów ukraińskich, które nie muszą spełniać europejskich standardów – wskazał Tusk.
Jak podkreślił, Polska powinna zrobić wszystko, razem ze wspólnotą Zachodu, aby Ukraina nie przegrała wojny z Rosją, ale jednocześnie nie można pozwolić na to, aby nieprecyzyjne i nieprzemyślane decyzje godziły wprost w interesy tysięcy rolników.
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/Tomasz Waszczuk