– Rząd powinien zamknąć granice dla napływu towarów z Ukrainy – mówił w Radiu Lublin poseł Dariusz Stefaniuk, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego Prawa i Sprawiedliwości w Lubelskiem.
Rolnicy kolejny dzień blokują przejścia graniczne z Ukrainą w proteście przeciwko zalewaniu polskiego rynku produktami rolno-spożywczymi z Ukrainy i przeciwko restrykcjom unijnej polityki rolnej.
Poseł Stefaniuk przypomniał, że rząd PiS wprowadził zakaz importu ukraińskiego zboża do Polski mimo sprzeciwu Unii i skargi wniesionej przez Ukrainę do Światowej Organizacji Handlu.
Jego zdaniem nie wystarczy, aby rząd popierał postulaty rolników, ale powinien z większą determinacją zaangażować się w rozwiązanie problemu.
– Dla nas i dla naszych rolników, a szczególnie na wiosnę to jest być albo nie być. Prośby, groźby, blokady granicy to jest jedno, ale dzisiaj powinny być działania rządu. Tego oczekuje od rządzących. Nie oczekuję, że będą jeździć i znowu klepać po plecach, częstować kawą czy herbatą protestujących. Niech powiedzą „Szanowni panowie, czas się skończył, zamykamy granice albo wy pójdziecie po rozum do głowy”. Unia Europejska też nam nie pomaga.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Sytuacja na granicy jest napięta. Wczoraj doszło do wysypania zboża z ukraińskich ciężarówek. Sprawę bada policja.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski przeprosił w imieniu polskich rolników za taki „akt desperacji” i prosił o zrozumienie ich wyjątkowo trudnej sytuacji.
– Prowadzimy z ministerstwem rolnictwa Ukrainy rozmowy techniczne, podczas których chcemy określić warunki wymiany handlowej, które ograniczyłyby napływ towarów naruszających stabilność rynków rolno-spożywczych – dodał minister w wydanym oświadczeniu.
RCh / opr. PrzeG
Fot. archiwum