Na konieczność współpracy i dialogu rolników z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwracał uwagę Michał Kołodziejczak. Wiceminister rolnictwa mówił o tym podczas spotkania z protestującymi rolnikami w Borkach w powiecie radzyńskim.
CZYTAJ: Rolnicy mają dość. Protest także w Lubelskiem [ZDJĘCIA, WIDEO, MAPA]
– Jeśli nie uda zbudować się Ministerstwa Rolnictwa mocno skonsolidowanego z rolnikami w Polsce, to nie uda się nic zrobić, bo wszyscy zostaną podzieleni i się pokłócimy. Przyjeżdżam tu do was jako człowiek, który żyje wyłącznie z rolnictwa – mówił Michał Kołodziejczak.
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zapowiedział też, że zajmie się trudną sytuacją na rynku trzody chlewnej: – Jestem umówiony z największymi firmami, które w Polsce hodują i kupują świnie. Dla mnie to, co dzieje się na rynku trzody chlewnej, jest czymś niewyobrażalnym. To tak naprawdę dobijanie rolników i zmuszanie, żeby wszyscy przechodzili na tucz, który im (tym firmom – red.) jest na rękę. A jeśli będą kontrakty, niech one zabezpieczają dwie strony.
Rolnicy, podobnie jak w wielu miejscach w Polsce, blokowali w piątek (09.02) ciągnikami rolniczymi drogę krajową nr 19 w Borkach. Protestujący sprzeciwiają się wymogom tzw. Europejskiego Zielonego Ładu i bezcłowemu handlu z Ukrainą.
CZYTAJ: Krzysztof Hetman o protestach rolników: Komisja Europejska zaczyna reagować na sytuację [WIDEO]
MaT / opr. ToMa
Fot. PAP/Bartłomiej Wójtowicz