– Będziemy dalej starać się o środki na przebudowę czterech dróg wojewódzkich – zapewnia marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski odnosząc się do wczorajszych (15.02) wypowiedzi polityków PSL.
W czwartek radny sejmiku Sławomir Sosnowski i wicewojewoda lubelski Andrzej Maj oświadczyli, że przez błędy urzędnicze województwo nie dostało blisko pół miliarda złotych na inwestycje drogowe. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości oceniła wnioski negatywnie.
CZYTAJ: Wicewojewoda i radny chcą dymisji marszałka. Chodzi o pół miliarda na drogi
– Odwoływaliśmy się do tych decyzji, nie rozpatrzono naszych wniosków i teraz idziemy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie – mówi marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. – Bo uważamy, że trzeba te nasze protesty rozstrzygnąć. Pula to 2 miliardy euro i można jeszcze przesunąć z tej wielkiej puli na Polskę Wschodnią te pieniądze, żeby te drogi zostały objęte tą pomocą. Naszym zdaniem tryb konkursowy nie jest idealnym trybem, bo pamiętajmy, że tacy sami mieszkańcy są w warmińsko-mazurskim, na Podkarpaciu jak i w województwie lubelskim. Najlepsze są rozwiązania algorytmowe, bezkonkursowe.
Województwo wnioskowało o 370 milionów złotych z Funduszy Europejskich na przebudowę czterech dróg wojewódzkich: 820, 829, 833 i 844.
ŁuM / opr. PrzeG
Fot. Piotr Michalski