Kultywują zapomnianą tradycję. Po wsi chodził dziad i baba [ZDJĘCIA]

img 0760 2024 02 13 220112

Mieszkańcy przebrani za Dziada, Babę czy Chochoła przeszli przez małą wieś, by kultywować niemal zapomnianą tradycję. Mieszkańcy Maryniowa w powiecie łęczyńskim pamiętają o… kusakach.

Czym są kusaki?

Koniec karnawału w tradycji ludowej to świętowanie już od tłustego czwartku. Na początku pączkami i faworkami, zaś we wtorek przed Środą Popielcową śpiewem i żartami. W ostatnim dniu karnawału przez lata obchodzono kusaki. To tradycja obchodzenia wsi w przebraniach, ze śpiewem, tańcem i figlami robionymi gospodarzom. Według tradycji przyjęcie do domu przebierańców ma zapewnić szczęście i dostatek.

Co oznaczają przebrania?

Mieszkańcy Maryniowa przebrali się za Dziada i Babę (którzy mieli za zadanie wyżebrać dużo od gospodarza), Diabła (straszącego dzieci, by słuchały się rodziców), Bociana (zwiastuna wiosny), Anioła i Kozę. Korowód dodatkowo może składać się z nowożeńców z danej wsi, Chochoła, Śmierci, Niedźwiedzia i Konia.

CZYTAJ TAKŻE: Unikatowy zwyczaj. Sławatyccy brodacze żegnają stary rok [ZDJĘCIA]

Obrzęd kusaków zorganizowało Koło Gospodyń Wiejskich „Maryniów” w Maryniowie.

KS/ opr. RL

Fot. Małgorzata Ostasz-Szeliga

Exit mobile version