Mijają dwa lata od pełnoskalowego ataku Rosji na Ukrainę. 24 lutego 2022 roku o godzinie 5.00 czasu lokalnego (o 4.00 w Polsce) siły zbrojne Rosji zaatakowały granicę ukraińską w kilku miejscach.
Po dwóch latach nieprzerwanie trwającej rosyjskiej agresji, eksperci nie widzą realnych szans na zakończenie konfliktu.
CZYTAJ: „Wstawajcie, dzieci, zaczęła się wojna”. Druga rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę [ZDJĘCIA]
– Rozwiązanie tego konfliktu w dużej mierze zależy od wsparcia międzynarodowego, a to się zmniejsza – mówi dyplomata i były dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie, Marek Zieliński. – To wsparcie z różnych powodów się zmniejsza: konflikt bliskowschodni, za chwilę są wybory w Stanach Zjednoczonych, które mogą całkowicie zmienić scenę polityczną w tamtym kraju. Dodatkowo dochodzi jeszcze narastające zmęczenie wojną, w krajach zachodnich, w tzw. euroatlantyckim, czy zachodnim świecie. Wszystko to powoduje, że coraz bardziej mam takie wrażenie – obym się mylił – że Ukraina i ukraiński naród są zdane sam na siebie.
W rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło ponad 10 tysięcy cywilów, co najmniej dwa razy tyle zostało rannych, a kilkanaście milionów Ukraińców zostało zmuszonych do ucieczki.
CZYTAJ: „Miasto Ratownik”. Tablica upamiętnia nadanie Lublinowi wyjątkowego tytułu [ZDJĘCIA]
Według danych amerykańskiego i brytyjskiego wywiadu straty po stronie rosyjskiej wynoszą 300-350 tysięcy zabitych i rannych żołnierzy, a po stronie ukraińskiej co najmniej 200 tysięcy. Jednak nie da się precyzyjnie określić liczby ofiar.
MaK/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/IGOR TKACHENKO