Trzęsienie ziemi w sztabie szkoleniowym Wisły Puławy. Z funkcji trenera drugoligowca zrezygnował Michał Piros. 39-latek z drużyną pracował od lipca ubiegłego roku i poprowadził ją w 22 spotkaniach, na które złożyło się 7 zwycięstw, 7 remisów oraz 8 porażek.
Były już szkoleniowiec „Dumy Powiśla” tak tłumaczy powody swojej rezygnacji: – Życie trenera jest szybkie i intensywne, tak też jest w tym przypadku. Czasem trzeba łapać szanse i okazje, które daje życie i w tym momencie właśnie tak jest. Dostałem propozycję pracy w wyższej lidze i chcę po prostu z niej skorzystać. Myślę, że każdy trener, który rozpoczyna swoją ścieżkę, chciałby docelowo pracować na najwyższym szczeblu. Będę pracował w trochę innym charakterze, bo nie jako pierwszy trener, ale w sztabie. Natomiast to jest ekstraklasa, czyli coś, o czym każdy marzy.
Nowym trenerem Wisły Puławy został natomiast Mikołaj Raczyński. 31-latek w ostatnim czasie był asystentem Marka Zuba w pierwszoligowej Stali Rzeszów. W swojej karierze tylko raz był pierwszym szkoleniowcem: w latach 2021-2023 prowadził Orlęta Radzyń Podlaski.
Teraz jego zadaniem będzie wyprowadzić puławską drużynę znad strefy spadkowej. Po rundzie jesiennej Wisła ma na swoim koncie 22 pkt, lecz do strefy barażowej traci osiem punktów. Dodatkowo puławianie mają jeden zaległy mecz.
Mikołaj Raczyński przyznaje, że bardzo lubi wyzwania. – Długo się nie zastanawiałem, bo czuję, że bycie pierwszym trenerem to jest to, co mnie najbardziej kręci, lubię tę adrenalinę. W ostatnim czasie pracowałem jako asystent trenera, jeżeli pojawiła się szansa poprowadzenia zespołu, to od razu z niej skorzystałem. Tak jak poprzedni klub, który powadziłem jako pierwszy trener, ta decyzja była podjęta bardzo szybko, tak teraz też się nie wahałem, aby podjąć to wyzwanie.
Mikołaj Raczyński z Wisłą Puławy związał się kontraktem do końca czerwca 2025 roku.
PJ
Fot. Screen/Wisła Puławy Facebook, na zdj. Mikołaj Raczyński