W Gdańsku uczczono pamięć zamordowanego Pawła Adamowicza. 13 stycznia, w piątą rocznicę ataku na prezydenta Gdańska, odbyły się główne uroczystości związane z rocznicą jego śmierci.
CZYTAJ: Sąd skazał zabójcę Pawła Adamowicza na karę dożywotniego pozbawienia wolności
W kulminacyjnym momencie obchodów pomiędzy Złotą Bramą a Katownią zgromadził się tłum gdańszczan i gości z całej Polski. W miejscu, gdzie 5 lat temu śmiertelnie raniono Pawła Adamowicza dziś głos zabrali członkowie jego rodziny, władz Gdańska, a także premier Donald Tusk. Na targu Węglowym odsłuchano „Sound of Silence”, czyli piosenkę, którą wielokrotnie można było usłyszeć podczas uroczystości pogrzebowych Pawła Admowicza. Następnie tłum zebranych przeszedł do Bazyliki Mariackiej, gdzie odmówiono modlitwę wielowyznaniową, a także wysłuchano koncertu pamięci prezydenta Gdańska.
Premier: przyrzekam, że nie spoczniemy, dopóki Polacy nie będą wolni od pogardy i nienawiści
– Pawle, przyrzekam, że nie spoczniemy, dopóki nie będziemy pewni, że Polska i polski naród będą wolni od pogardy i nienawiści, od kłamstwa, że już nigdy złe słowo nie zabije żadnego uczciwego człowieka – powiedział premier Donald Tusk w 5. rocznicę zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
– Ja dziś jestem tu po to, by powtórzyć słowa z tego dnia, kiedy Paweł zginął. Ślubowaliśmy wtedy, że ochronimy my – gdańszczanie, Polacy, Europejczycy – że obronimy nasze miasto, naszą ojczyznę, naszą Europę od pogardy i nienawiści. I drogi Pawle, przyjacielu, prezydencie – jesteśmy wierni temu ślubowaniu – mówił w sobotę (13.01) premier Tusk. – I chcę wam powiedzieć, Paweł by to na pewno nam wszystkim powiedział: nie możemy spocząć – dodał.
Według premiera obecnie stoją przed nami pytania: w którą stronę pójdzie nasz naród, „czy ulegniemy pogardzie, nienawiści i kłamstwu, czy przezwyciężymy ten dramatyczny znów moment w historii naszego kraju” i „czy to dziedzictwo Pawła Adamowicza (…) okaże się silniejsze od zła, które rozpleniło się w ostatnich latach w naszej ojczyźnie”.
– Pawle, przyrzekam to tobie, i myślę, że możemy to zrobić w imieniu nas wszystkich, że nie spoczniemy, dopóki nie będziemy pewni, że Polska, że polski naród będą wolni od pogardy i nienawiści, będą wolni od kłamstwa, że już nigdy złe słowo nie zabije żadnego uczciwego człowieka. Przyrzekamy to tobie – powiedział szef rządu.
Tusk mówił, że „Paweł Adamowicz chciałby dziś, żebyśmy my wszyscy, tu, w Gdańsku i w całej Polsce byli uśmiechnięci”. Jak ocenił premier, to nie jest łatwe. – Zebraliśmy się dzisiaj także w moim ukochanym mieście, aby przypomnieć całej Europie o tym tragicznym zdarzeniu. Powodem naszego spotkania jest tragiczna śmierć, brutalny zamach na prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza. Dlaczego mielibyśmy się uśmiechać? – pytał.
Szef rządu podkreślił, że Adamowicz chciałby, aby wszyscy – spotykając się co roku w miejscu jego tragicznej śmierci – myśleli i mówili o przyszłości, a nie tylko o tym, co się zdarzyło – i mówili „o naszym wielkim wspólnym obowiązku”. Premier zaznaczył również, że do końca życia będzie pamiętał słowa „wielkiej pieśni Solidarności”, w której wszyscy proszą Boga, by chronił ich od pogardy i nienawiści. Tusk podkreślił, że Adamowicz był jej wierny od najmłodszych lat do ostatniej chwili swojego życia.
Według szefa rządu „ta tragiczna i, zdawałoby się, bezsensowna śmierć” Adamowicza nadała bardzo jednak głęboki sens temu przekonaniu, że tak Gdańsk, jak i cała Polska „mogą i muszą być miejscem dla ludzi, którzy wyzbyli się pogardy i nienawiści”.
– 10 miesięcy po śmierci Pawła, wspólnie z najbliższymi pana prezydenta, odbieraliśmy europejską nagrodę w miejscu symbolicznym dla demokracji, w Atenach. Ateny przyznały tę pośmiertną nagrodę Pawłowi Adamowiczowi. Ówczesny burmistrz Aten powiedział: „Paweł nie zginął tego jednego dnia, Paweł Adamowicz był zabijany nienawiścią, pogardą i złymi słowami przez wiele miesięcy” – powiedział premier Tusk.
Brat Pawła Adamowicza, poseł KO Piotr Adamowicz wskazał, że w ostatnich dniach wielokrotnie zadawano mu pytanie, czy czas leczy rany. – Tak, czas leczy rany, ale wszystko zależy od tego, jakie te rany są. Bo te rany są następstwem brutalnego mordu. W związku z tym, zabliźniają się znacznie dłużej – podkreślił.
Dulkiewicz: tęsknię za prezydentem Adamowiczem
– Tęsknię za Pawłem Adamowiczem; wciąż nie uporałam się z tą stratą – powiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w sobotę podczas uroczystości w piątą rocznicę zamachu na prezydenta Pawła Adamowicza.
– Tęsknię za prezydentem Pawłem Adamowiczem, który był nie tylko szefem, ale też przyjacielem – mówiła podczas uroczystości prezydent Gdańska. – Bieg zdarzeń, ich intensywność i szybkość spowodowały, że wciąż nie uporałam się z tą stratą. Tej pustki po tobie wciąż nie chce przyjąć i zaakceptować – dodała.
– Bardzo często myślę o tym, jacy byliśmy wtedy my przez te dni żałoby” – mówiła Dulkiewicz w sobotę. Wspominała ostatni spacer prezydenta Adamowicza po Gdańsku, pochówek w Bazylice Mariackiej, a także życzliwość, która wówczas przepełniała ludzi. „Przy całej tragedii sprzed pięciu lat tęsknię za tamtą wspólnotą. Ona była bardzo wartościowa, twórcza, krzepiąca, ale i budująca – podkreślała prezydent Gdańska.
Jak zaznaczyła, unika słów „testament prezydenta”. – W sferze społecznej wyniki badań, ale także setki wpisów do kilkudziesięciu ksiąg kondolencyjnych sprzed pięciu lat, potwierdzają, że my – nie tylko mieszkanki i mieszkańcy Gdańska – chcemy tego samego dla naszego miasta. Chcemy, żeby żyło się tu dobrze każdemu, żebyśmy czerpali z różnorodności, żebyśmy dbali o siebie. Jest na to takie piękne słowo: „solidarność”. Żebyśmy traktowali się równo i wzajemnie szanowali swoją wolność – podkreśliła.
– Czy nas, gdańszczanki i gdańszczan, zmienił tamten tragiczny, styczniowy wieczór? Z rozmów z wami na co dzień, ale także rozglądając się tutaj, dzisiaj, widzę, że kilka osób kiwa twierdząco głowami – mówiła Dulkiewicz. Według niej „wiele dobrego może wyniknąć z odrzucenia publicznych i prywatnych praktyk, które doprowadziły do tamtego dramatu”.
Prezydent przywołała dane, że od śmierci Adamowicza w Gdańsku urodziło się ponad 42 tysiące dzieci. – To o ich przyszłości musimy myśleć, wspominając tamten tragiczny wieczór sprzed pięciu lat. Jaki Gdańsk, jaki kraj chcemy im dać? Jakie wartości uczynić drogimi? Jakich relacji międzyludzkich nauczyć?” – pytała. „Nasza codzienność będzie tylko taka, jacy my jesteśmy – podkreśliła.
13 stycznia 2023 r. mija pięć lat od zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, do którego doszło w 2019 r. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na starym mieście w Gdańsku. Prezydent zmarł dzień później po ciosach zadanych nożem.
RL / PAP / IAR / opr. ToMa
Fot. PAP/Andrzej Jackowski