Kolejna wpadka piłkarek ręcznych MKS-u FunFloor Lublin. Wicemistrzynie Polski uległy na wyjeździe Młynom Stoisław Koszalin 20:25 w meczu 14. serii Orlen Superligi. Lublinianki już do przerwy przegrywały 7:14, a w drugiej połowie nie zdołały odrobić straty.
Najwięcej bramek rzuciły: Balsam – 8 oraz Pastuszka i Roszak – po 3.
Lublinianki w pierwszej połowie rzuciły zaledwie 7 bramek i właśnie o tej słabości mówiła Magda Balsam: – Można powiedzieć, że mamy problem ze skutecznością. Myślałyśmy, że przyjedziemy tutaj i gdzieś tę złą passę przerwiemy, bo tak jak ostatnio Gniezno pokazało, że gdzieś tam jest w stanie nam urwać te punkty, to wiedziałyśmy, że w Koszalinie gra się zawsze trudno. To jest świetny zespół, ma świetne bramkarki, co zresztą pokazały, że są w wyśmienitej formie i tak naprawdę nas zatrzymały.
Do problemów swoich podopiecznych ze zdobywaniem bramek odniosła się też trenerka MKS-u Edyta Majdzińska: – Niska skuteczność rzutowa jest efektem tego, że jesteśmy już od kilku dobrych meczów w dużym kryzysie, dołku fizycznym. Jednak to zmęczenie graniem w lidze europejskiej wyraźnie pokazuje się mojemu zespołowi. Oprócz tego jak najbardziej bramkarka drużyny Koszalina była zaporą nie do przejścia dla moich zawodniczek, także jesteśmy bardzo zawiedzione, bardzo rozżalone tą sytuacją. Nikt się tego nie spodziewał, ja również.
W kolejnym spotkaniu ekstraklasy MKS 6 lutego zagra u siebie z Piotrcovią. Trzy dni wcześniej lublinianki w meczu Ligi Europejskiej podejmą w hali Globus niemiecki HSG Bensheim/Auerbach.
Biuro prasowe Orlen Superligi / AR
Fot. archiwum