Pod kierunkiem nowego trenera Pavla Staňo przygotowania do wiosennej części sezonu we wtorek rozpoczęli piłkarze Górnika Łęczna. Wczoraj pierwszoligowiec zorganizował konferencję prasową, na której oprócz nowego szkoleniowca pojawili się także prezes klubu i dyrektor sportowy.
Adam Laskowski i Veljko Nikitović opowiedzieli najpierw o powodach zaskakującego dla wielu grudniowego rozstania z poprzednim szkoleniowcem, Ireneuszem Mamrotem.
– To była decyzja czysto sportowa, poparta nie jednym meczem, ale serią spotkań bez zwycięstwa. Styl gry był dla nas niezadowalający. Po dobrym początku roku, gra się załamała. Nie widzieliśmy progresu. Ten zespół zamiast dawać perspektywy rozwoju, z meczu na mecz prezentował się coraz gorzej. Siadła gra w obronie i koncentracja, wydawało nam się, że duch zespołu jest na wyczerpaniu – mówi prezes Adam Laskowski. – Ambicje klubu są duże. Zdajemy sobie sprawę, że runda wiosenna będzie trudna i od pierwszego meczu musimy przystąpić do niej w 100% skoncentrowani, pełni walki, żeby punkty wyrywać przeciwnikom. Stąd taka decyzja. Nie uważam, że była ona niespodziewana.
– Górnika stać na lepszą grę. Wszyscy w klubie uważamy Ireneusza Mamrota za dobrego trenera i dobrego człowieka. Rozstaliśmy się w zgodzie, nikt złego słowa na trenera Mamrota nie powie, ale prezes klubu miał prawo podjąć taką decyzję – stwierdza dyrektor sportowy Górnika, Veljko Nikitović.
A przyszłość Górnika będzie kształtował teraz trener Pavol Staňo. Do jego największych sukcesów należy zaliczyć zdobycie wicemistrzostwa Słowacji oraz występ w krajowym pucharze z MSK Żylina. Ostatnio Słowak pracował w Wiśle Płock. W pierwszym sezonie zajął z tą drużyną szóste miejsce w lidze. Kolejne rozgrywki jego zespół rozpoczął bardzo obiecująco, ale pod koniec sezonu wpadł w kryzys, który w maju 2023 roku kosztował Słowaka utratę stanowiska.
Co zadecydowało o tym, że to właśnie Pavol Staňo będzie teraz trenerem Górnika i jakie cele są przed nim stawiane?
– Rozmawialiśmy z 6 ludźmi. Jeden z nich nam odmówił, drugi nie chciał. Z pozostałych najbardziej swoją filozofią pracy i stylem przekonał nas Pavol Staňo. Podpisaliśmy z nim umowę do 30 czerwca 2025 roku. Nie wyobrażam sobie, żeby nie prowadził Górnika do tego momentu – wyjaśnia dyrektor sportowy Veljko Nikitović.
– Dla nas jest to projekt rozwoju klubu, ponieważ jego potencjał jest na tyle duży, że Górnik może wyjść na wyższy poziom, jeśli chodzi o grę, organizację, poziom treningu. Gdy chodzi o cel sportowy, chcemy wejść do baraży o Ekstraklasę, potem zobaczymy, co będzie dalej – deklaruje prezes Adam Laskowski.
A jak negocjacje kontraktowe wyglądały od drugiej strony? I jak będzie wyglądać gra Górnika Łęczna w rundzie wiosennej? O to pytamy już nowego szkoleniowca zielono-czarnych, Pavla Staňo.
– Wiem, co chcę. Myślę, że zawodnicy, którzy już występują w zespole są w znacznej mierze zdolni do sprostania wymaganiom, które mamy. Myślę, że sztab też mocno mi pomoże. Widzę, że ludzie w klubie nam pomagają. Po pierwszych treningach zawodnicy są nastawieni bardzo dobrze. Na pierwszy rzut oka chemia jest dobra. Jak zobaczymy, że coś nie funkcjonuje tak jak trzeba, będziemy potrzebowali lekkiego uzupełnienia drużyny. Wierzę, że drużyna będzie grała agresywnie, będzie dobrze biegała, będzie starała się grać piłką. Nie jestem trenerem, który będzie grać „na alibi”. Będę się starał grać totalny futbol. Mówiłem już wcześniej, jak jeszcze byłem w Żylinie, ze lubię jak wszyscy atakują i wszyscy bronią. Taki cel jest na tę drużynę – zapowiada Pavol Staňo.
Czy zimą w Łęcznej dojdzie do jakiś transferów? Pavol Staňo mówi, że najpierw chce przyjrzeć się uważnie zawodnikom, którzy są w kadrze Górnika: – Jeśli będziemy potrzebowali, jesteśmy w stanie zrobić 1-2 transfery, ale chcemy dać sobie czas na analizę tego zespołu.
W pierwszym sparingu w piątek 19 stycznia w Świdniku Górnik zmierzy się z trzecioligową Świdniczanką.
Z kolei w pierwszym meczu o punkty w piątek 16 lutego o 18.00 łęcznianie podejmą Miedź Legnica.
Przypomnijmy, że po jesiennej części sezonu Górnik z dorobkiem 27 punktów i meczem zaległym plasuje się na 10 miejscu w tabeli. Do liderującej Arki Gdynia traci jednak tylko 7 punktów.
JK / opr. ToMa
Fot. Józef Kufel