O niewchodzenie na zamarznięte zbiorniki wodne apelują strażacy. W niektórych miejscach pokrywa lodowa ma mniej niż 10 centymetrów.
– Nie ma takiego pojęcia jak bezpieczny lód – mówi rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, młodszy kapitan Tomasz Stachyra. – Teoria mówi o tym, że grubość lodu około 15 cm jest to bezpieczna grubość, natomiast my wiemy, że to niebezpieczeństwo czyha na zbiornikach wodnych. Bardzo często są różnego rodzaju zakrzaczenia, przepływają pod lodem różnego rodzaju cieki wodne.
Ponad 50 osób dzisiaj (21.01) o godzinie 13 chodziło po skutym lodem Zalewie Zemborzyckim w Lublinie. – Jest za ciepło, żeby wchodzić na lód, dużo na plusie było w tym tygodniu. Widzę, że jest tu dużo ludzi, ale nie wydaje mi się to dobre. Życie jest tylko jedno.
CZYTAJ: Wchodzenie na lód grozi nieszczęściem. Konsekwencje mogą być tragiczne
Strażacy i ratownicy przypominają, że osobom, pod którymi załamał się lód, można pomóc samemu, ale z zachowaniem własnego bezpieczeństwa. Do tonącego najlepiej zbliżyć się czołgając po lodzie. Można spróbować podać mu długi szalik, grubą gałąź lub sanki.
FiKar / opr. LisA
Fot. Iwona Burdzanowska