Cenny punkt w walce o mistrzostwo Polski straciły piłkarki ręczne MKS-u FunFloor Lublin. Podopieczne Edyty Majdzińskiej w 13. serii Orlen Superligi wprawdzie pokonały Urbis Gniezno, ale dopiero w rzutach karnych 3:2. W regulaminowym czasie był remis 26:26. Trenerka MKS-u wskazała na słabszą postawę swojego zespołu:
– Nie miałyśmy w żadnym momencie meczu dużej przewagi nad rywalem. Oczywiście czułyśmy, że jesteśmy zespołem, który jest lepszy. Niestety brak skuteczności rzutowej, 13 błędów popełnionych do przerwy, brak dokładności i koncentracji to zadecydowało, że rozjechał nam się ten mecz.
Warto dodać, że lubelska drużyna w drugiej części spotkania miała już 6 bramek przewagi. Tak było w 43 minucie. Ale potem nastąpił przestój w ataku, a także seria wykluczeni zawodniczek MKS-u i rywalki doprowadziły do remisu. Końcowe minuty były bardzo nerwowe. Na 30 sekund przed końcem MKS przechwycił piłkę, ale Magda Więckowska w sytuacji sam na sam rzuciła zbyt mocno o parkiet i piłka poszybowała nad bramką. Z kolei lubelska bramkarka Paulina Wdowiak na 2 sekundy przed ostatnim gwizdkiem obroniła rzut rozpaczy rywalek.
A w serii rzutów karnych można było obserwować popis lubelskich bramkarek. I Paulina Wdowiak i Weronika Gawlik obroniły po rzucie karnym co dało naszej drużynie 2 punkty i zwycięstwo w tym meczu.
Rozczarowania nie kryła lubelska zawodniczka Daria Szynkaruk: – Z tego meczu powinniśmy wyciągnąć całą pulę, czyli trzy punkty. Popełniłyśmy bardzo dużo błędów własnych, grałyśmy nieodpowiedzialnie w ataku. I w drugiej połowie się to zemściło.
W kolejnym spotkaniu – już w niedzielę (28.01) – MKS zagra na wyjeździe z Młynami Stoisław Koszalin.
AR / opr. ToMa
Fot. Wojciech Szubartowski