Hurtowe ilości etykiet i zawieszek do odzieży, na których widniała nazwa francuskiej firmy modowej, a także naklejki z kodami kreskowymi i QR zatrzymane na przejściu granicznym w Hrebennem. Niezgłoszony do kontroli celnej towar znajdował się w bagażu, który przewoził przez granicę kierowca autokaru kursowego relacji Ukraina-Łotwa.
– W sumie funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej zajęli ponad 38 tysięcy sztuk przemycanych wyrobów – mówi rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś. – Na materiałowych etykietach oraz na znacznej ilości tekturowych zawieszek umieszczona była nazwa francuskiej marki modowej. Podejrzewamy jednak, że zajęte wyroby to podróbki. Warto zauważyć, że odzież znajduje się w czołówce towarów powszechnie podrabianych i niewykluczone, że zatrzymane w Hrebennem zawieszki i etykiety miały być wykorzystane do ometkowania odzieży jako markowej. W trakcie kontroli zabezpieczono też osiem marynarek, które opatrzone były tą samą firmową nazwą, co etykiety i zawieszki. W legalnej sprzedaży cena tego typu marynarek waha się w granicach od ok. 1,5 do 2 tys. zł za sztukę.
CZYTAJ: Inwestycja wysokiego ryzyka. Seniorka straciła ponad ćwierć miliona złotych
W związku z niezgłoszeniem towarów do kontroli celnej kierowcy autokaru postawiono zarzut przemytu, do którego mężczyzna nie przyznał się. Twierdził, że przesyłkę miał jedynie przewieźć przez granicę, a w Rydze miała ją odebrać nieznana mu osoba.
PaSe / opr. PrzeG
Fot. Izba Administracji Skarbowej w Lublinie