Mimo niżu demograficznego, coraz częściej w Polsce zdarzają się ciąże mnogie – podkreślają eksperci.
– Wynika to z tego, że wiele par boryka się z bezpłodnością i coraz częściej sięga po różnego rodzaju techniki wspomagające rozród – mówi p.o. kierownika Kliniki Położnictwa i Perinatologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie profesor Bożena Leszczyńska-Gorzelak. – W efekcie tego mamy więcej ciąż wielopłodowych. Ponieważ są to ciąże, które wymagają specyficznej opieki, najczęściej kończą się cięciem cesarskim, są to ciąże, kiedy rodzą się wcześniaki, postanowiliśmy, żeby był jeden ośrodek dedykowany dla całego regionu jeśli chodzi o ciąże wielopłodowe. I taki ośrodek u siebie zbudowaliśmy. Jesteśmy ośrodkiem o trzecim, najwyższym stopniu referencyjności. W ubiegłym roku urodziło się u nas 48 par bliźniaków, trzy razy były trojaki i ten rok rozpoczęliśmy z przytupem, bo są czworaczki.
CZYTAJ: Julia, Jakub, Alicja i Nikodem. W Lublinie urodziły się czworaczki [ZDJĘCIA]
W SPSK4 w Lublinie funkcjonuje specjalistyczna poradnia dedykowana ciążom wielopłodowym. Dlatego to właśnie tutaj przychodzą na świat dzieci z ciąż mnogich z naszego regionu.
W przypadku ciąż spontanicznych, czyli nie wywołanych przez choćby in vitro, ciąża bliźniacza zdarza się raz na 80, trojacza raz na niemal 6,5 tysiąca, a czworacza średnio co mniej więcej pół miliona.
EwKa/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com