W Siwej Dolinie pod Tomaszowem Lubelskim leśna droga zamieniła się w asfaltową. Zbudowało ją nadleśnictwo, myśląc o jej nowych funkcjach, także gospodarczych. Dawna droga jednak straciła swój urok, a mieszkańcy miasta nie są tą inwestycją zbytnio zachwyceni.
Na zdj. tak wyglądała poprzednia droga…
„Swoista dewastacja Siwej Doliny”
– Leśna polna droga zamieniła się nagle w asfaltową i dokonała się swoista dewastacja Siwej Doliny – uważa jedna z mieszkanek Tomaszowa Lubelskiego. – Kiedyś był to przepiękny zakątek, drzewa porastały boki drogi, tworzyły piękne tunele, wręcz bajkowy klimat. W lecie można było robić przepiękne zdjęcia, z mgłą, przebijającymi przez drzewa promieniami słońca. Jesienią buczyna przepięknie kontrastowała z drzewami iglastymi. Wyglądało to jak z krainy Narni. A w tej chwili wygląda to tragicznie. Według mnie jedna z najpiękniejszych ścieżek w Siwej Dolinie została totalnie zniszczona.
… a tak wygląda droga nowa
Po opublikowaniu podobnego wpisu w mediach społecznościowych ruszyła fala komentarzy: – „Już nie wierzę w żadne komentarze leśników, że to jest zrównoważona gospodarka leśna. I historie o drogach rowerowych czy rolkowych też do mnie nie przemawiają”. „Ścieżkę rowerową w lesie można zrobić bez takiej wycinki i bez takiego rycia wszędzie dookoła”. „Teraz łatwiej będzie drzewa z lasu wywozić” – pisali internauci.
– Jeżeli ma to być droga dla rolkarzy czy rowerzystów, to 30 metrów stąd mamy drogę do Suśca, gdzie są dla nich wyznaczone pasy, więc nie wiem, po co ta trasa powstała. Jestem wręcz zdegustowana – dodaje tomaszowianka. – Mam wrażenie, że cel jest po prostu komercyjny, żeby postawić budki z pamiątkami. Ewentualnie jest to droga do wywozu drewna, które jest wycinane w naszych lasach.
Leśna droga dawniej
„Rewelacyjny pomysł”
Piotr Cisło, nadleśniczy Nadleśnictwa Tomaszów zaznacza, że od dawna leśnicy myśleli, by w tym miejscu stworzyć drogę, która z jednej strony będzie im służyć, a jednocześnie pełnić funkcje społeczne dla sportowców, osób poruszających się na wózkach inwalidzkich i matek z dziećmi.
Te ostatnie są zadowolone z nowej drogi. – Uważam, że to rewelacyjny pomysł. Jako mama z dziećmi poszukuje takich miejsc, gdzie dzieci będą czuły się bezpiecznie, gdzie będą mogły spokojnie pobiegać, nie obawiając się, iż wpadną pod samochód. Mam także małe dziecko, które korzysta jeszcze z wózka, dlatego utwardzona droga to dla mnie naprawdę wygodne i bezpieczne miejsce, z którego mogę korzystać. W dzisiejszych czasach, gdzie jest dużo samochodów, gdzie pojawiają się zanieczyszczenia, takie spokojne miejsce jest dla nas bardzo ważne – stwierdza jedna z tomaszowskich mam.
Leśna droga dziś
„W ciągu dwóch lat tutaj się zazieleni”
– Zostały wykonane: parking, ogrodzenie i kilometrowy odcinek drogi leśnej – dodaje nadleśniczy Cisło. – Poza tym dwóch lokalizacjach ułożyliśmy miejsca pod składowanie drewna, ponieważ jest to wciąż las gospodarczy.
– Przy tej drodze usunięto ponad 100 metrów sześciennych drewna – tłumaczy nadleśniczy Cisło. – Nie jest to starodrzew, nie są to wiekowe drzewa, które mogłyby kształtować piękno tego miejsca. Zostały usunięte drzewa, które wychylały się na drogę, swoimi koronami tworząc niebezpieczeństwo dla przebywających na niej osób. Wygląda to teraz bardzo okazale, czyściutko. W ciągu dwóch lat tutaj się zazieleni. Będziemy podsadzać krzewy, żeby nie było otwartej przestrzeni i żeby stworzyć pas ekotonowy (czyli przejściowy pomiędzy poboczem drogi a lasem – red.).
Malownicza droga dawniej
„Każdy ma swoje zdanie”
– Nie przypuszczałam, że wracając po 3 miesiącach zastaną coś takiego. Wiele osób też jest zdziwionych, wręcz oburzonych – mówi mieszkanka Tomaszowa Lubelskiego.
– Każdy ma swoje zdanie, każdy ma swój punkt widzenia. Tak, były zagajniki. Ale żeby stworzyć taką infrastrukturę trzeba było ich się chwilowo pozbyć, po to żebyśmy nadali temu nowy kształt. Te zagajniki odtworzymy, żeby to jak najszybciej wróciło do natury – dodaje nadleśniczy Cisło.
Asfaltowa trasa dziś
Koszt inwestycji wyniósł ponad 2 miliony złotych.
AP / opr. ToMa
Na zdj. droga sprzed i po inwestycji / fot. AP i nadesłane