Minister edukacji Barbara Nowacka powiedziała w poniedziałek (22.01) w Lublinie, że od tego, jak szkoła będzie wyglądała, zależy przyszłość Polski.
– Kiedy młodzież będzie się w niej czuła dobrze, nauczyciele będą godnie wynagradzani, poprawimy atmosferę w polskiej szkole – powiedziała Nowacka.
W poniedziałek (22.01) minister edukacji Barbara Nowacka przebywa w województwie lubelskim. Podczas konferencji w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim Nowacka podkreśliła, że cieszy się, iż resort zaczyna rozmowy i konsultacje dotyczące ustawy regulującej status rzecznika praw uczniowskich.
CZYTAJ: Sąd rejestrowy nie wpisał likwidacji Polskiego Radia do KRS
– A polska szkoła to przede wszystkim nauczyciele, ale także uczniowie, których prawa i dobrostan są dla nas jednym z priorytetów – podkreślała Nowacka. – Rozpoczęliśmy prace nad ustawą o rzeczniku praw uczniowskich. Przed chwilą spotkałam się z rzecznikami praw uczniowskich, którzy działają w szkołach na Lubelszczyźnie. Ci nauczyciele opowiadali, z jakimi realnymi problemami spotykają się w szkołach i jak chcieliby pomagać uczniom, gdzie są problemy umocowania takich rzeczników praw uczniowskich w szkole. W momencie, kiedy młodzież będzie dobrze się czuła w szkole, nauczyciele będą godnie wynagradzani to uda nam się – poprawimy atmosferę w polskiej szkole. Nauczyciel, który tez będzie znał te prawa, będzie umiał ich przestrzegać, będzie szanowany i zrozumiany w szkole.
– Od tego, jak szkoła będzie wyglądała, zależy przyszłość Polski. My chcemy, żeby to była przyszłość dobra, bez politycznej opresji, a z szansą na rozwój – powiedziała. Dodała, że chodzi o rozwój indywidualny, zespołowy oraz rozumienie swoich praw.
Wskazała, że odbudowa prestiżu nauczyciela nie wiąże się tylko z pieniędzmi. – Te lata nienawiści i hejtu wobec nauczycieli bardzo zaburzyły relacje w szkole – powiedziała. Zaznaczyła, że resort zaczął odbudowę systemu edukacji od odpartyjnienia kuratoriów. Przypomniała, że rozpoczynają się konkursy na kuratorów, a obecnie pełniący obowiązki kuratorów są ekspertami. Dodała, że Lublin jest jednym z miejsc, w którym konkursy zaraz się rozpoczną.
Powiedziała, że ministerstwo będzie dbało o uczniów m.in. przez odchodzenie od prac domowych i odchudzenie podstawy programowej. – Będziemy odchodzić od prac domowych, będziemy też odchudzać podstawy programowe, dlatego, że młodzież musi mieć czas nauczyć się tego wszystkiego, z czym spotyka się w szkole – podkreśla Barbara Nowacka. – Dziś nauczyciele, którzy są bardzo świetnie przygotowani, kompetentni, często nie wyrabiają z materiałem. My będziemy dbali o to, żeby ten czas się znalazł. Prace domowe od kwietnia będą nieobowiązkowe i nieoceniane. Co nie znaczy, że nie można ich zadać, ale można o nich porozmawiać, a niekoniecznie od razu oceniać. „Odczarnkowimy” szkołę i warto, żeby to wybrzmiało.
Były minister edukacji i nauki, poseł Przemysław Czarnek skomentował słowa Barbary Nowackiej następująco:
– Ja bym chciał, żeby Barbara Nowacka zajęła się pracą, a nie Przemysławem Czarnkiem – odpowiada Przemysław Czarnek. – Szkoła nie była uczarnkowiona. Jeśli pani Nowacka nazywa np. transmisję z expose Donalda Tuska w wielu szkołach w wielkich miastach – to jest „odczarnkowienie”, czy należałoby raczej „odtuskowić”? Co do prac domowych w naszym programie wyborczym jest likwidacja prac domowych dla klas 1-3, więc cieszę się, że pani Barbara Nowacka realizuje program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast w klasach 4-8 to jest jakaś ściema, jak mówią młodzi. Nie ma dzisiaj nakazu prac domowych, wprowadzanie zakazu prac domowych i to takiego wątpliwego to jakaś szopka.
PAP / RL / EwKa / opr. AKos, LisA
Fot. Piotr Michalski, film Iwona Burdzanowska