Ratownicy medyczni apelują o nieobojętność wobec osób przebywających na mrozie, a które mogą potrzebować pomocy.
CZYTAJ: Noc w Lubelskiem najzimniejsza w całym kraju. Największy mróz był w Zamościu
– Reagujmy, jeśli widzimy kogoś, kto trzęsie się z zimna lub jest nieodpowiednio ubrany – mówi ratownik medyczny Dyspozytorni Medycznej w Lublinie, Marcin Dąbski. – A szczególnie jeśli ktoś przysnął, leży czy zachowuje się inaczej niż zwykle w tych warunkach, kiedy mamy pogodę taką, jaką mamy. Niekiedy ten czas, który jest niezbędny na udzielenie pomocy, jak pokazuje ostatni przykład z Andrychowa, jest bardzo istotny. Przebywanie na minusowej temperaturze przez dwie godziny w bezruchu i nieadekwatnie ubranym może się skończyć wychłodzeniem, hipotermią, a nawet niestety zejściem śmiertelnym.
Pod koniec listopada doszło do tragicznej śmierci 14-latki z Andrychowa. Dziewczyna źle się poczuła i przez kilka godzin siedziała przy jednym ze sklepów. W chwili przewiezienia do szpitala temperatura jej ciała wynosiła 22 stopnie Celsjusza. Sekcja zwłok wskazała, że bezpośrednią przyczyną jej śmierci była śmierć mózgowa będąca skutkiem obrzęku mózgu po masywnym krwawieniu.
MaK / opr. LisA
Fot. Iwona Burdzanowska