Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin zwycięstwem zakończyły ostatni domowy mecz w tym roku w Orlen Basket Lidze Kobiet. Akademiczki w 10. kolejce pokonały Ślęzę Wrocław 73:61.
Mistrzynie Polski już do przerwy prowadziły 44:25, lecz w trzeciej kwarcie dopadła je zadyszka. Przyjezdne zniwelowały straty do zaledwie ośmiu punktów, a decydującą partię również rozpoczęły od celnego rzutu. Ostatecznie podopieczne Krzysztofa Szewczyka wygrały tę odsłonę 18:14 i zwyciężyły w całym spotkaniu.
Najskuteczniejszą zawodniczką okazała się Elin Gustavsoon, która rzuciła 21 pkt. Po 15 pkt dołożyły Bria Goss oraz Dominika Fiszer. Na pomeczowej konferencji prasowej pojawiła się właśnie Amerykanka.
– To było bardzo intensywne spotkanie. Obie drużyny włożyły w mecz sporo ognia i pasji, zawody więc powinny podobać się naszym kibicom. To była prawdziwa bitwa z obu stron – mówi Bria Goss.
W niedzielny wieczór lublinianki musiały sobie radzić bez amerykańskiej rozgrywającej Veronici Burton. Mimo wąskiej rotacji i zmęczenia wynikającego z gry w Eurolidze mistrzynie Polski dały jednak z siebie wszystko, z czego cieszył się ich trener Krzysztof Szewczyk.
Krytycznie postawę swojej drużyny ocenił natomiast szkoleniowiec Ślęzy Arkadiusz Rusin.
Teraz przed lubelskimi koszykarkami rywalizacja w Eurolidze. Już w środę na wyjeździe zmierzą się z rumuńskim ACS Sepsi SIC.
PJ / JK
Fot. archiwum