30 dni ma Sąd Okręgowy w Lublinie na rozpatrzenie odwołania przewoźników od decyzji wójta gminy Dorohusk – informuje biuro prasowe Sądu Okręgowego w Lublinie. Protestujący liczyli na to, że wynik rozstrzygnie się w ciągu 24 godzin.
Chodzi o wczorajszą decyzję wójta Wojciecha Sawy, który rozwiązał protest przewoźników blokujących przejście graniczne w Dorohusku. W rozmowie z Radiem Lublin, wójt decyzję o rozwiązaniu protestu tłumaczył prośbami ze strony mieszkańców i przedsiębiorców, którzy z powodu blokady przejścia granicznego tracili dochody.
– Spodziewaliśmy się tego – mówi jeden z organizatorów protestów, Rafał Mekler. – Będziemy składać równolegle zgłoszenia na to samo miejsce i na inne zgromadzenia oddalone od siebie oczywiście zgodnie z ustawą. Takich zgłoszeń na pewno pójdzie kilka. Będą je zgłaszać rolnicy, przewoźnicy. Na tym odcinku pomiędzy Dorohuskiem a skrzyżowaniem. Zobaczymy, jakie będą odpowiedzi wójta. Jeżeli wszystkie będą negatywne, to trafi to do sądu. Te sąd będzie musiał rozpatrywać w trybie 24-godzinnym. Miejmy nadzieję, że któreś z tych zgłoszeń zostanie przyjęte przez sąd zgodnie z naszą optyką.
CZYTAJ: Granica w Dorohusku odblokowana. Naczepa już nie blokuje drogi [ZDJĘCIA, WIDEO]
Termin rozprawy powinien być znany w ciągu najbliższych dni. Sprawę prowadzi sędzia Piotr Ryng.
Od 6 listopada, na przejściach z Ukrainą w Dorohusku trwał protest przewoźników. Domagali się oni między innymi wprowadzenia zakazu rejestrowania w Polsce firm transportowych z zagranicznym kapitałem oraz rozwiązania problemów z ukraińskim system kolejki elektronicznej.
CZYTAJ: Przewoźnicy zaostrzają protest w Hrebennem
Do Urzędu Gminy Dorohusk wpłynął już wniosek o organizacji kolejnego protestu zapowiadanego przez Meklera, który miałby trwać od 18 grudnia do 8 marca.
EwKa / opr. WM
Fot. archiwum