Podczas czwartkowego szczytu unijnych przywódców w Brukseli podjęta została decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią – poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel w serwisie X (dawniej Twitter).
Oprócz tego Rada Europejska przyznała Gruzji status kraju kandydującego.
CZYTAJ: Dr Andrzej Szabaciuk: Bez wsparcia USA Ukraina nie powstrzyma czarnego scenariusza
– UE rozpocznie negocjacje z Bośnią i Hercegowiną po osiągnięciu niezbędnego stopnia zgodności z kryteriami członkostwa i zwróciła się do Komisji o przedstawienie do marca sprawozdania umożliwiającego podjęcie takiej decyzji. To wyraźny sygnał nadziei dla narodów tych krajów i dla naszego kontynentu – podkreślił Michel.
Jak poinformowali dziennikarzy wysokiej rangi dyplomaci unijni, tym decyzjom nie sprzeciwił się żaden ze zgromadzonych na spotkaniu przywódców.
Przed rozpoczęciem szczytu premier Węgier Viktor Orban deklarował, że jego kraj podtrzymuje swój sprzeciw wobec rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Ukrainą. Uzasadniał swoje stanowisko wskazując, że – według Budapesztu – Ukraina spełniła tylko trzy z siedmiu warunków, jakie UE postawiła przed rozpoczęciem negocjacji akcesyjnych, a to oznacza że nie ma podstaw do rozpoczęcia z Kijowem takich rozmów.
Następnie Orban spotkał się z przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, którzy przekonywali węgierskiego przywódcę do zmiany stanowiska.
Premier Węgier „chwilowo nieobecny”
– To był pomysł kanclerza Niemiec Olafa Scholza, by na czas podejmowania decyzji o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą, premier Węgier Viktor Orban opuścił salę, na której odbywa się szczyt Rady Europejskiej – poinformowali dziennikarzy w Brukseli unijni dyplomaci. Dopytywani, nie byli w stanie powiedzieć, czy już kiedykolwiek w historii UE taki precedens miał miejsce.
– Podstawą prawną jest decyzja Rady Europejskiej w tej sprawie, która nie została zablokowana przez żadnego członka Rady Europejskiej – tłumaczyli.
Wcześniej unijne źródła przekazały, że w czasie podejmowania decyzji o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą premier Węgier „był chwilowo nieobecny”. Jednocześnie zapewniły, że ta „nieobecność” była wcześniej uzgodniona „w konstruktywny sposób”.
Sam węgierski przywódca w nagraniu wideo opublikowanym na Facebooku wkrótce po ogłoszeniu decyzji o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą powiedział, że jest to – jego zdaniem – zły krok. – Ale 26 państw członkowskich było nieugiętych, że ta decyzja musi zostać podjęta. Węgry zdecydowały zatem, że skoro 26 państw tak chce, to powinny one iść własną drogą. Węgry nie chciały uczestniczyć w tej złej decyzji i dlatego trzymały się od niej z daleka – wyjaśnił Orban.
„To zwycięstwo dla Ukrainy i całej Europy”
– To zwycięstwo dla Ukrainy i całej Europy – oświadczył ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, komentując decyzję Rady Europejskiej o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. – Zwycięstwo, które motywuje, inspiruje i wzmacnia – napisał Zełenski w serwisie X.
– Historia pisze się na naszych oczach – oznajmił ukraiński premier Denys Szmyhal. Jak ocenił, Rada Europejska podejmując tę decyzję doceniła reformy przeprowadzone przez Ukrainę w ostatnich latach i realizację rekomendacji Komisji Europejskiej.
– Przed nami niełatwa droga. Jesteśmy zjednoczeni i jesteśmy gotowi, by przejść ją jak najszybciej – zapewnił Szmyhal.
„To dobra wiadomość dla Polski”
– To dobra wiadomość i dla Ukrainy, ale i dobra wiadomość dla Polski – mówił w Polsat News wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski pytany o decyzję UE o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą. Dodał, że negocjacje dają perspektywę tego, że plan wejścia Ukrainy do UE jest naszkicowany.
– Negocjacje, które się rozpoczynają, dają perspektywę tego, że plan wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej jest naszkicowany. Z drugiej strony można zacząć rozwiązywać trudne sprawy – zaznaczył wicepremier.
Dopytywany o kwestie sporne Polski z Ukrainą, jak sytuacja rolników czy transportowców, odpowiedział, że „te interesy można załatwiać, jak się negocjuje, siedzi przy stole i mówi się, że są problemy”. – Jak nie było negocjacji, to strona ukraińska z niektórych rozmów mogła być wykluczana, albo nawet nie wiedziała, że są problemy. Przecież to jest nie tylko transport, to rolnicy, to jest logistyka cała. To jest dużo innych obszarów państwa, które trzeba zgrać w ramach Unii Europejskiej, bo nie tylko Polska ma problemy – zaznaczył Gawkowski.
Jak tłumaczył, „rozmawiając o włączeniu w te rozmowy Ukrainy, rozpoczęciu tych negocjacji, dajemy Polsce szansę, żeby wynegocjowała dobre warunki”.
W odniesieniu do relacji Polski z Unią Europejską ocenił, że premier Donald Tusk zrobił dzisiaj więcej, niż Mateusz Morawiecki przez ostatnie trzy lata. Dopytywany o odblokowanie pieniędzy na KPO wyjaśnił, że Donald Tusk na roboczym spotkaniu Rady Ministrów w środę powiedział wprost, że „musimy spełnić kamienie milowe, bo tego oczekuje Unia Europejska”. – Wydał pierwsze wytyczne do każdego resortu. Powiedział, że zaczynamy pracę nad tym, żeby szybko spełniać te kamienie milowe, bo jak mają być pieniądze, to kamienie milowe są bezwzględne – wyjaśnił wicepremier.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET