Pingwiny maskowe zasypiają tysiące razy dziennie na 4 sekundy. Zaspokajają dobowe zapotrzebowanie na sen, ale zawsze jest sen przerywany ze względu na niebezpieczeństwo ataku przez drapieżniki – wynika z badania opublikowanego w „Science”.
CZYTAJ: Rekiny, podobnie jak ludzie, odczuwają gorzki smak
Sen zazwyczaj charakteryzuje się bezruchem względną utratą zdolności odbierania sygnałów z otoczenia i reagowania na nie. U ludzi niewystarczająca ilość snu może prowadzić do przysypiania lub kilkusekundowej przerwy w stanie czuwania poprzez zamknięcie oczu. Takie mikrodrzemki potrafią być niebezpieczne np. podczas prowadzenia samochodu. Nie jest jednak jasne, czy wystarczająco duża ilość mikrodrzemek mogłaby zapewnić ten sam stopień regeneracji organizmu, co dłuższy sen.
Naukowcy podejrzewają jednocześnie, że mikrodrzemki mogą być elementem strategii adaptacyjnej w świecie zwierząt, gdzie wymagana jest ciągła czujność ze względu na obecność drapieżników.
Tak jest w przypadku gniazdujących pingwinów maskowych (Pygoscelis antarcticus) zamieszkujących Antarktydę. Podczas gniazdowania samotny rodzic pingwina często musi chronić swoje gniazdo przed ptakami drapieżnymi i innymi tłoczącymi się wokół pingwinami, podczas gdy jego partner przebywa na żerowaniu. Naukowcy podejrzewają, że dłuższe okresy snu narażałyby gniazda i potomstwo na niebezpieczeństwo.
CZYTAJ: Wyjątkowo rzadki gość pojawił się za oknem ornitologów z UMCS [WIDEO]
Zespół badaczy pochodzących z Francji, Korei i Niemiec wykorzystał nieinwazyjne czujniki do rejestrowania zachowania mózgu (EEG) pingwinów podczas snu. Odkryli, że ptaki te nigdy nie zapadają w dłuższy sen, tylko praktykują mikrodrzemki trwające 4 sekundy. Potrafią w nie zapadać tak często, że w sumie kumulują 11h snu na dobę.
Zdaniem naukowców odkrycia sugerują, że musi płynąć jakaś znacząca korzyść z kumulacji mikrodrzemek, o czym świadczy duży sukces reprodukcyjny tych ptaków.
– To naprawdę niezwykłe. Wyniki badania podkreślają fakt, że niewiele wiemy o śnie i że nie wszystkie zwierzęta śpią tak, jak czytamy w podręcznikach – powiedział jeden z autorów badania prof. Paul-Antoine Libourel, neurolog z Centrum Badań nad Neuronauką w Lyonie we Francji, cytowany przez „The New York Times”. Dodał też, że wzorce snu odzwierciedlają ekstremalne warunki, w których zwierzęta śpią. Kolonie pingwinów są hałaśliwe i zatłoczone, a ptaki nieustannie krążą tam i z powrotem w pobliżu oceanu. Siedliska są również niebezpieczne – w każdej chwili ptak podobny do mewy, zwany wydrzykiem brunatnym może zanurkować w gnieździe i zjeść jaja lub pisklęta.
CZYTAJ: Populacja cietrzewia w Polsce na skraju wyginięcia
Dr Vladyslav Vyazovskiy, neurolog z Uniwersytetu Oksfordzkiego, który nie był zaangażowany w badania, zakwestionował ścieżkę myślenia autorów badania. Stwierdził w wypowiedzi dla „The New York Times”, że zamiast myśleć o korzyściach wypływających z kumulacji mikrodrzemek, być może naukowcy powinni zastanowić się, co sprawia, że zwierzęta się wybudzają. – Zasadniczo spędzamy życie we śnie i budzimy się, kiedy jest to potrzebne – powiedział Vyazovskiy.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. Public domain, via Wikimedia Commons / Lewnwdc77, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons