Na zdj. Jakub Topor i Luko Czakowski podczas Niech żyje komiks 2023
Jakub Topor konsekwentnie tworzy swoją autorską serię zatytułowaną Dziadostwo – w maju 2023 roku ukazał się czwarty tom tej niezwykle życiowej opowieści, osadzonej w szarej Polsce i traktującej o jej obywatelach i obywatelkach. Z Kubą porozmawiałem o brzydocie, kiepskim foncie i związkach z Rolandem Toporem.
– Dziadostwo nasze codzienne – w tym słowie zawarta jest pewna niedoskonałość – mówi Jakub Topor. – Dziadostwo jest czymś niedoskonałym, czyli czymś prawdziwym – czymś, co nas otacza. Perfekcja jako taka nie jest ciekawa, dążenie do niej o wiele bardziej. I właśnie to codzienne dziadostwo cały czas dąży do tego, żeby się wybić, żeby coś osiągnąć, nawet jeśli ciężko mu ruszyć z miejsca. Ja się dobrze czuję, opisując i rysując takie rzeczy.
Na zdj. Jakub Topor (i Przemysław Truściński) podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa 2023
Forma Twojego komiksu jest bardzo ładnie dostosowana do tej koncepcji, ponieważ są to rysowane uproszczoną kreską kadry komiksowe wzbogacone czcionką odręczną lub też nie odręczną, bo chyba w Dziadostwie jest font komputerowy…
– Kompletnie nie pasujący do tych rysunków, ale poniekąd podbija to klimat pewnej niedoskonałości. Ten font jest wręcz drażniący – podkreśla Jakub Topor. – Nie wszystkim to pasuje, ale mi tak. Mogłem dobrać font jeszcze bardziej filigranowy, żeby jeszcze bardziej stał w kontrze do tych tworzonych grubą kreską brzydkich rysunków, ale stanęło na tym i został. Tytuł komiksu zobowiązuje. Nie chciało mi się szukać dalej.
Twoje komiksy są dość szorstkie, obyczajowe. Pokazują losy zwykłych ludzi, jakich spotykamy dokoła. Tak naprawdę każdy tom Dziadostwa to wniknięcie w ich życie: są jakieś przygody, które niekoniecznie zawsze są interesujące, ale jednak każda przygoda jest przygodą…
– Część to są rzeczy zaczerpnięte z życia, z obserwacji, wzbogacone trochę elementami wymyślonymi bądź przeczytanymi. Część to zupełnie rzeczy wymyślone, także jest tam taki miks prawdy i wyobraźni – mówi artysta.
Na zdj. Jakub Topor (i Krzysztof Łuczyński) podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa 2023
Myślę sobie, że ta historia to taki dobry motyw na zrobienie neverending story. Ten temat, który poruszasz w swoich komiksach, właściwie nigdy się nie skończy. Czy traktujesz to jako takie ujście różnych emocji? Siadasz w domu, rysujesz i czujesz, że to może potrwać bardzo długo czy też nużysz się postaciami?
– Sam fakt, że tych postaci dochodzi więcej z każdym tomem i dziadowskie uniwersum się rozszerza dowodzi tego, że raczej bawię się tematem i chcę go rozwijać – mówi Jakub Topor. – Być może będę w stanie ciągnąć tę historię jeszcze parę lat. Zobaczymy. Jak będą pomysły i radość z tworzenia tej serii, to jak najbardziej. Z drugiej strony, może w pewnym momencie dojdę do takiego punktu, że okej, nie bawi to ani czytelników, ani mnie i czas zakończyć ten wątek, by zająć się jakąś inną historią. Na razie jest dobrze, historia się rozwija, zainteresowanie rośnie, także jak wszyscy są zadowoleni, to czemu nie tworzyć tego dalej.
„Jakub Topor – nie wnuk Rolanda” – to tytuł Twojej wystawy (zaprezentowanej w ramach tegorocznej edycji Festiwalu Komiksowa Warszawa). Czy często jesteś mylony z Rolandem Toporem?
– To stały żart Timofa (Pawła Timofiejuka z wydawnictwa timof comics), który uparł się, że będzie podbijał sprzedaż mówiąc, że jestem prawnukiem Rolanda Topora. I ten tytuł wystawy to też on wymyślił, w ogóle nie pytał mnie wcześniej. Ale oczywiście nie mam nic przeciwko. Jest spoko. Ja żadnych dowodów na pokrewieństwo nie mam, ale też nie wykluczam. Kiedyś może, jak będę miał możliwości, pieniądze i czas, to pogrzebię w genealogii, ale póki co poprzestaję na tym, że jest podobne poczucie humoru, fajna inspiracja i miło pomyśleć, że ktoś taki mógł być spokrewniony, ale możliwe, że wcale nie jest.
Na zdj. Jakub Topor i Anna Poszepczyńska podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa 2023
W notce promującej czwarty tom Dziadostwa można przeczytać, że nie jest to ostatni odcinek przygód bohaterów. Jakub Topor pracuje nad kolejnymi komiksami.
DySzcz
Fot. DySzcz