Szlaban stanął przy jedynej drodze dojazdowej do Miejskiego Przedszkola nr 8 w Puławach. I choć na razie jest otwarty, to od połowy stycznia mają tam wjeżdżać tylko osoby posiadające pilota. Sytuacja niepokoi dyrekcję placówki i rodziców przedszkolaków.
Od połowy stycznia rodzice nie wjadą do przedszkola?
W tej sprawie interweniowali też samorządowcy, między innymi radny, a zarazem jeden z rodziców dowożących dziecko do żłobka Paweł Matras. – Okazuje się, że od połowy stycznia będziemy mieli jako rodzice, jako osoby, które odbierają dzieci ze żłobka i przedszkola problem z zaparkowaniem przed tym budynkiem. Część właścicieli, którzy posiadają udziały w placu i parkingu, postawiło sobie szlaban. I poinformowali nas, że od połowy stycznia nie będzie tak naprawdę możliwości korzystania z tego obiektu. Jednym ze współwłaścicieli jest przedsiębiorstwo Nieruchomości Puławskie. Dziwi nas ta sytuacja, bo z tego, co się zorientowaliśmy, aby taki obiekt postawić, wymagana jest zgoda wszystkich współwłaścicieli.
CZYTAJ: Straż leśna przeciwko kradzieży drzewek. Akcja „Choinka” w Nadleśnictwie Puławy
– Jako geodeta, osoba, która na co dzień współpracuje z osobami znającymi się doskonale na prawie budowlanym, chciałbym zadać konkretne pytania udziałowcowi, zarządcy, Nieruchomościom Puławskim, prezydentowi miasta Puławy, czy wydał jakąkolwiek zgodę i kto finansował czy współfinansował postawienie tego szlabanu na nieruchomości, w której udziały w części należą do miasta Puławy – mówi Mariusz Wicik, radny powiatu puławskiego. – Oczywiście zgodnie z prawem budowlanym pozwolenia ani zgłoszenia postawienie takiego szlabanu nie wymaga, ale wymaga zgody wszystkich udziałowców, właścicieli i zarządców nieruchomości. I teraz pytam pana prezydenta, czy taka zgoda ze strony miasta została wydana i czy miasto współfinansowało postawienie tego szlabanu, który utrudnia dostęp do tego miejskiego przedszkola.
Kto sfinansował szlaban?
– Miasto w żaden sposób nie finansowało budowy szlabanu – odpowiada Paweł Maj, prezydent miasta Puławy. – Nie było informowane o budowie szlabanu. Spółka ma zaledwie 1/6 udziałów i z informacji, które uzyskałem, nie ma prawa decydującego głosu oraz sprzeciwiała się budowie tego szlabanu. W tym momencie rozmawiamy ze wspólnotą, która na swój koszt, bez żadnego pozwolenia z naszej strony czy udziału, postawiła szlaban i żąda za obsługę tego terenu, dla mnie osobiście, gigantycznych pieniędzy. Rozmawiamy ze wspólnotą, żeby jednak chociażby rodzicom czy obsłudze udostępniać ten teren.
– Cały teren, łącznie ze zwyczajowym dojazdem do przedszkola, jest własnością wspólnoty lokalowej – mówi Andrzej Ryl, prezes Nieruchomości Puławskich. – Tam jest 6 właścicieli, spółka ma jeden z 6 lokali, czyli ma, z grubsza mówiąc, 1/6 udziału w tej nieruchomości. Problem pojawił się właściwie wtedy, kiedy doszło do trudności z podjazdem do lokali wspólnoty. Stąd większość właścicieli lokali zdecydowała, żeby po prostu ograniczyć wolny dostęp do prywatnego terenu wspólnoty. No i powstał problem przedszkola, bo przez teren wspólnoty jest dojazd niestety do przedszkola.
– Jeżeli to nie jest nasza droga, to niestety jest problem – ocenia Beata Rysak, dyrektor Miejskiego Przedszkola Nr 8 w Puławach. – Zgłosiłam to do urzędu, odbyły się spotkania z panem prezydentem, z osobami kompetentnymi z wydziałów i właściwie rozmowy toczą się nadal. Jest to ogromne utrudnienie dla placówki, dlatego że jest to jedyna droga dojazdowa. Czyli tutaj i dostawcy i służby porządkowe, oczywiście pogotowie czy straż pożarna nie wjadą.
– Spółka oprócz tego, że ma 1/6 udziału, jest administratorem tej wspólnoty – mówi Andrzej Ryl. – Czyli jest zobowiązana do reprezentowania interesów wspólnoty, a tym samym własnego. Ale rzecz trochę się komplikuje, bo jednocześnie spółka jest własnością miasta i teoretycznie jest konflikt interesów, bo na pewno został 20 lat temu popełniony błąd, że sprzedano ten teren wspólnocie bez wydzielenia drogi albo bez określenia przynajmniej jej służebności.
– Realizując tę uchwałę, nie pełniłam funkcji kierownika, natomiast byłam pełnomocnikiem miasta do spraw zbywania, nabywania i obciążania nieruchomości gruntowych – wyjaśnia Maria Kliszcz, kierownik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miasta Puławy. – Natomiast sprawy prowadzone były poza mną.
Gdzie nastąpiło to zaniechanie, że tej drogi dojazdowej teraz nie ma?
– Nie uczestniczyłam w jakichś sprawach technicznych co do zabezpieczenia nieruchomości zabudowanej przedszkolem, natomiast nie da się ukryć, że nieruchomość skomunikowana jest z dwiema ulicami, al. Partyzantów i ul. Norwida – kontynuuje Maria Kliszcz. – Nie ma tam drogi, ale załatwiając te problemy dzisiaj, bo trudno wracać do przeszłości, podjęliśmy kroki co do zapewnienia dojazdu do przedszkola od ul. Norwida, bo ta ulica jest drogą gminną.
– Planujemy budowę drogi wewnętrznej, obsługującej teren przedszkola – mówi Paweł Maj. – Niestety nie jest to łatwa rzecz, z tego powodu, że rosną tam drzewa, piękna zieleń. Osobiście serce się kraje, patrząc na to, ile drzew musi pójść, żeby naprawić błędy sprzed 20 lat.
– Rozumiem rozgoryczenie rodziców, złość – mówi Beata Rysak. – Tutaj nikt aut nie zostawia, nikt nie parkuje. Po prostu dowożone są dzieci do przedszkola, rodzic wychodzi, doprowadza do przedszkola i wyjeżdża. Tu nie ma innych parkingów postojowych, żeby zastąpić ten wjazd, który jest obecnie. Sytuacja jest naprawdę trudna.
CZYTAJ: Zimowe szaleństwo w regionie. Cztery stoki w Lubelskiem otwarte dla narciarzy
– Można by wydzielić kilka miejsc od strony ulicy Norwida na wysokości przedszkola tak, żeby w godzinach pracy przedszkola można było zatrzymywać się tylko na około 15 minut, żeby zapewnić możliwość zaprowadzenia dziecka do przedszkola – mówi Wiesław Stolarski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Puławach. – I takie plany są, poczyniliśmy już pewne działania, żeby przygotować projekt organizacji ruchu. Po wykonaniu go i zatwierdzeniu przez starostę puławskiego wprowadzimy takie oznakowanie.
Co się stanie po 15 stycznia? Ten szlaban będzie zamykany, a dojazd ograniczony?
– O tym decyduje wspólnota – odpowiada Andrzej Ryl. – Na razie jest wola wspólnoty, że nie chcą blokować przedszkola, ale chcą, żeby przedszkole partycypowało w kosztach utrzymania, kontroli nad tym terenem i kosztach budowy szlabanu.
– Prawdopodobnie albo będziemy mieli aplikację w telefonie, żebyśmy mogli otwierać sobie ten szlaban, albo po prostu rodzice będą mieli możliwość zakupienia pilota do szlabanu.
– Wypowiedział się właśnie jeden z właścicieli, że jeżeli będzie szlaban, rodzice mogą sobie wykupić wjazd, ale będą opłaty miesięczne i tego już sobie nie wyobrażam – mówi Beata Rysak. – Nie wiem nawet, jakiego rzędu, ale nawet jeżeli byłyby to grosze, to nie jest w porządku.
– Jak nie wiadomo, o co chodzi i jest konflikt, to zwykle chodzi o pieniądze – twierdzi Andrzej Ryl. – Moim zdaniem wspólnota żąda zbyt wysokich opłat za udostępnienie tego terenu.
Jakie to są opłaty?
– W tej chwili jest to około 1500 zł miesięcznie i jest czas do 15 stycznia na porozumienie się w tej sprawie – mówi Andrzej Ryl.
Co z finansowaniem tego szlabanu?
– Z finansowaniem szlabanu jest tak, że zgodnie z obowiązującym prawem każdy z członków wspólnoty jest zobowiązany do ponoszenia kosztów, które wspólnota uchwali – tłumaczy Andrzej Ryl. – I w związku z tym spółka powinna zgodnie z planem uczestniczyć w tych decyzjach wspólnoty jako członek wspólnoty. Spółka ma wobec tego dwie możliwości: albo nie zapłacić i wspólnota może wnieść do sądu pozew przeciwko spółce, i spółka przegra proces, bo prawo mówi jasno – trzeba się podporządkować większości. I w tym zakresie, jeżeli nie dojdzie do porozumienia, spółka nie będzie finansowała żadnych nakładów wspólnoty,
Czy jest decyzja, aby spółka nie finansowała tego szlabanu?
– Tak, jest taka decyzja – mówi Andrzej Ryl – Wymaga to jeszcze analizy prawnej, skutków ewentualnie takiej sytuacji. Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie, bo jestem przekonany, że w końcu dojdzie do porozumienia, bo wszyscy członkowie wspólnoty są za tym, żeby udostępnić możliwość dojazdu do przedszkola, do czasu wybudowania drogi. Miasto deklaruje, że w ciągu dwóch lat taka droga zostanie zbudowana.
CZYTAJ: Konsultacje dały zielone światło. Kurów może zostać miastem
Rozmowy mają być więc kontynuowane, a rozstrzygnięcia należy się spodziewać w połowie przyszłego miesiąca.
ŁuG / opr. LisA
Fot. Łukasz Grabczak