Dziś Wigilia Bożego Narodzenia. Jeden z niewielu dni w roku, kiedy zamiera rywalizacja sportowa, a zawodnicy i zawodniczki mogą więcej czasu spędzić ze swoimi najbliższymi.
W rodzinne strony na czas świąt wraca siatkarz Bogdanki LUK Lublin Maciej Krysiak. – Wracam do rodziców, moja siostra również przyjeżdża. W pobliżu mieszka też moja dziewczyna i teściowie. Spędzam więc święta na miejscu – trochę u jednych dziadków, trochę u drugich. Ten czas jest bardzo potrzebny. Najbliższe 4 dni są wolne. Trzeba odpocząć fizycznie i mentalnie od siatkówki, bo od sierpnia widzimy swoje twarze codziennie. Codziennie trenujemy, nie ma jakichś przerw. Trzeba odpocząć od siebie, spojrzeć na to wszystko z boku, zregenerować się fizycznie i psychicznie, a po świętach wrócić do ciężkiej pracy.
W dalszą podróż nie musi wybierać się pomocnik Motoru Lublin Michał Król. Pochodzący z Bychawy zawodnik opowiada o tym, jak w jego domu wygląda Wigilia. – Zawsze na początku są jakieś dwie kolędy. Ta tradycja jest u nas podtrzymywana. Zawsze też przed Wigilią czytamy Pismo Święte. Jak byłem młodszy, robiłem z babcią uszka, ale teraz przygotowywanie potraw mnie omija. Choinkę ubieramy trochę wcześniej, nie w dzień Wigilii.
Siatkarze Bogdanki LUK Lublin do treningów wracają od razu po świętach, bo pierwszy mecz w Nowym Roku rozegrają już 3 stycznia. Zimowe urlopy mają natomiast piłkarze Motoru Lublin, którzy na zajęciach spotkają się dopiero 8 stycznia.
JK
Fot. pixabay.com