– Musimy prowadzić wyważoną politykę i dać naszym sąsiadom trochę czasu, sytuacja się ociepla – powiedział w sobotę (25.11) prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując sytuację na polsko-ukraińskiej granicy, gdzie kierowcy ciężarówek zmierzających na Ukrainę stoją w kilkudniowych kolejkach, spowodowanych protestami polskich przewoźników.
CZYTAJ: Ukraina zorganizowała ewakuacje kierowców z kolejki do granicy [ZDJĘCIA]
– Myślę, że musimy mieć bardzo wyważoną politykę. Mieć plan działania. I mamy taki plan. Premier, a także wicepremier Stefaniszyna pracują z udziałem ministerstwa spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i ministerstwa infrastruktury. Jestem pewien, że damy radę – mówił Zełenski dziennikarzom po odbywającej się w Kijowie konferencji „Zboże z Ukrainy”.
– Myślę, że musimy dać naszym sąsiadom trochę czasu. Wszystko się ociepla – podsumował ukraiński prezydent, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
W środę (22.11) Rada Najwyższa Ukrainy zwróciła się do nowo wybranych Sejmu i Senatu RP z propozycją współpracy w zakresie odblokowania polsko-ukraińskiej granicy. – Blokowanie przepływu towarów przez granicę nieuchronnie doprowadzi do pogorszenia i tak już trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej na Ukrainie i utrudni odbudowę gospodarki naszego kraju – napisali ukraińscy deputowani. – W takich okolicznościach konieczne jest pilne znalezienie wyjścia z sytuacji, która rozwinęła się na granicy ukraińsko-polskiej – podkreślili.
– Pracujemy z ministerstwem infrastruktury, z Komisją Europejską, żeby znaleźć rozwiązanie. Prosimy też rząd Rzeczypospolitej Polskiej, żeby pomagał nam, żeby znaleźć to rozwiązanie i jak najszybciej odblokować tę granicę – powiedział w sobotę (25.11) ukraiński wiceminister infrastruktury Serhij Dekacz. Wiceminister spotkał się z ukraińskimi kierowcami stojącymi w kilkudniowej kolejce do odprawy przez polsko-ukraińską granicę oraz polskimi przewoźnikami protestującymi przed przejściem granicznym w Dorohusku. – Robimy wszystko, żeby negocjować dalej z Unią Europejską, z rządem Rzeczypospolitej Polskiej, żeby znaleźć rozwiązanie, żeby odblokować granicę i pozwolić naszym kierowcom wrócić do domu – dodał.
Kolejki przed polskimi przejściami granicznymi z Ukrainą mają związek z protestem polskich przewoźników, który rozpoczął się 6 listopada. Domagają się oni m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Polscy przewoźnicy od 6 listopada blokują granice w Dorohusku i Hrebennem w województwie lubelskim, a także w Korczowej na Podkarpaciu. W czwartek zablokowano również przejście w Medyce.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. www.president.gov.ua