Mija 72. rocznica rozpoczęcia produkcji Lublina-51. To starszy brat Żuka produkowany w Fabryce Samochodów Ciężarowych w Lublinie na podzespołach radzieckich.
– Był produkowany na licencji przez osiem lat – mówi dr Leszek Gardyński z Politechniki Lubelskiej. – To był samochód ciężarowy, ale już na tamte czasy przestarzały. Miał długą szoferkę z wysuniętym silnikiem dolnozaworowym, 3,5 litra pojemności, a tylko 70 koni. Nie był zbyt oszczędny. Skrzynia ładunkowa była krótka, niewiele dłuższa od kabiny. Samochód nie był specjalnie kochany przez załogę FSC. Założenia produkcyjne były po 20 tysięcy rocznie, a skończyło się na 17,5 tysiąca sztuk. To całe nic w porównaniu z Żukiem, którego prawie 600 tys. wyprodukowano.
CZYTAJ: Kolejki na granicach. Sytuację komplikuje protest przewoźników
W Lublinie produkowane były też transportery opancerzone SKOT, dostawcze Lubliny będące następcami Żuków czy kilka modeli koreańskiego koncernu Daewoo.
FiKar / opr. PrzeG
Fot. wikipedia.org