Czwarty z rzędu remis piłkarzy Wisły Puławy, a szósty w serii mecz bez zwycięstwa. Spotkanie 18. kolejki II ligi, w którym „Duma Powiśla” na boisku rywala mierzyła się z Chojniczanką, zakończyło się wynikiem 1:1.
Goście prowadzili od 13. minuty po golu Dawida Retlewskiego i mieli przynajmniej dwie okazje do tego, by podwyższyć na 2:0. Tak się jednak nie stało, a gdy w 51. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ekipę przyjezdnych osłabił Łukasz Wiech, obraz spotkania uległ zmianie.
– Czerwona kartka to była kontrowersyjna decyzja. Spowodowała ona, że ostatnie 40 minut miało zupełnie inne oblicze. Byliśmy zmuszeni do gry już nie w niskim pressingu, tylko bardzo niskim, z mocną obroną pola karnego. Niestety w ostatniej akcji straciliśmy bramkę. To jest dla nas kolejnym ciosem, bo zespół wykazał się dzisiaj dużym zaangażowaniem i wręcz heroiczną postawą. Brakuje naprawdę niewiele, żeby odnieść zwycięstwo, ale dźwigamy ten ciężar i nie wiem, ile jeszcze będziemy w stanie to wytrzymać – mówi trener Wisły Michał Piros.
Wisła ma w dorobku 22 punkty i zajmuje 12. miejsce w tabeli z zaledwie dwoma punktami przewagi nad strefą spadkową.
W przyszłą niedzielę (26.11) w Łodzi puławianie zagrają z rezerwami ŁKS-u.
Media klubowe Chojniczanki / JK
Fot. archiwum