Efektem spotkania będą bardziej wzmożone kontrole ukraińskich przewoźników, prowadzone na drogach prowadzących do przejść granicznych – poinformował w środę minister infrastruktury Alvin Gajadhur po spotkaniu z przedstawicielami protestujących polskich przewoźników.
– Chcemy walczyć z nieuczciwą konkurencją ze strony firm zagranicznych, które odbierają rynek transportowy polskim, uczciwym przewoźnikom (…) Ministerstwo Infrastruktury jak i Inspekcja Transportu Drogowego będą wspierać branżę transportową – zapowiedział minister infrastruktury Alvin Gajadhur.
– Efektem tego spotkania będą bardziej wzmożone kontrole, prowadzone na drogach dojazdowych prowadzących do przejść granicznych, które są blokowane. W tych kontrolach obok Inspekcji Transportu Drogowego będą uczestniczyli również funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej, Straży Granicznej oraz policji. Będą to działania zintensyfikowane – podkreślił Gajadhur.
CZYTAJ: Przedstawiciel protestujących przewoźników: kolejne dwa protesty nie będą zgłoszone
Zaznaczył, ze rozmawiał już z ministrem finansów Andrzejem Kosztowniakiem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Pawłem Szefernakerem. – Ministrowie zadeklarowali pełną współpracę w tym zakresie – powiedział szef resortu infrastruktury.
Minister wystosował również wniosek do Komisji Europejskiej o powołanie komitetu, który sprawdziłby skutki obowiązywania umowy Unia Europejska-Ukraina, na mocy której zawieszono obowiązek posiadania zezwoleń. Zaapelował też do rządu ukraińskiego o wyłączenie systemu elektronicznej kolejki przynajmniej na dwóch przejściach granicznych.
Obecny na konferencji Waldemar Jaszczur, przewodniczący komitetu obrony przewoźników i pracodawców transportu, przekazał, że „spotkanie było bardzo potrzebne i konstruktywne”.
– Mam nadzieję (…) że te kontrole, które się niedługo odbędą, wskażą te obszary nieprawidłowości i te dokumenty wskazujące na to będą przedstawione niebawem Komisji Europejskiej – powiedział Jaszczur.
CZYTAJ: Ukraiński wiceminister: Protest na granicy może doprowadzić do kryzysu energetycznego [ZDJĘCIA]
Podkreślił, że „nasze stanowisko w sprawie zezwoleń dla przewoźników ukraińskich jest niezmienne i stanowcze”. – My z tego postulatu nie zrezygnujemy – zaznaczył.
– Naszym gestem dobrej woli jest to, że nie zgłaszamy kolejnych dwóch protestów na dwóch przejściach granicznych – zapowiedział. Dodał, że „jesteśmy także skłonni rozważyć złagodzenie formy naszego protestu, jeśli państwo polskie wzmocni skuteczne kontrole ciężarówek wjeżdżających do Polski”.
Od 6 listopada, na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest polskich przewoźników, którzy przepuszczają kilka aut na godzinę. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
CZYTAJ: Kolejka na dziesiątki kilometrów. Kierowcy utknęli w drodze do granicy
Z kolei od 23 listopada w Medyce protestują również rolnicy. W poniedziałek poinformowali, że ich protest na tym przejściu granicznym ma trwać do 3 stycznia 2024 r.
Na 4 grudnia 2023 r. zaplanowane jest w Brukseli posiedzenie Rady ds. Transportu UE. Polska strona zawnioskowała, aby jednym z punktów obrad stała się dyskusja o skutkach obowiązującej od 1 lipca 2022 r. umowa Unia Europejska-Ukraina. Wcześniej MI zawnioskowało także do Komisji Europejskiej o powołanie komitetu, który te skutki zweryfikowałby.
PAP / RL / opr. WM
Fot. PAP/Radek Pietruszka