Lekarze ze Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie przeprowadzili pierwsze zabiegi krioablacji raka nerki. To nowa, najmniej inwazyjna metoda usuwania małych guzów nerki poprzez ich zniszczenie. Zabieg odbywa się bez otwierania jamy brzusznej, lekarze jedynie nakłuwają guz przez skórę za pomocą specjalnej igły, na końcu której wytwarzana jest bardzo niska temperatura sięgająca – 190°C. Dla pacjentów ta procedura oznacza przede wszystkim minimalizację ryzyka powikłań.
W sobotę (18.11) w SPSK 4 zabieg krioablacji raka nerki przeprowadzono u dwóch pacjentów. Jednym z nich był pan 52-letni Artur Chudziak, który urodził się tylko z jedną nerką: – Jestem po operacji i czuję się świetnie. Zdecydowałem się na tę operację, bo ja mam tylko jedną nerkę, na której mam guza. Nie chciałem ryzykować, bo gdyby mnie operowali tradycyjnie, to mogliby mi wyciąć całą nerkę, dlatego zdecydowałem się na operacje tą metodą.
Zabieg trwał godzinę i odbywał się w znieczuleniu miejscowym. Po kilku godzinach pacjent mógł chodzić. Chory na operację w szpitalu klinicznym numer 4 w Lublinie przyjechał ze Stalowej Woli. Lublin był najbliższym miastem, w którym wykonywane są zabiegi krioablacji. W Polsce co roku odnotowuje się około 5 tysięcy przypadków raka nerkowokomórkowego. W ostatnich latach obserwowany jest znaczny wzrost liczby chorych, co ma związek z większą niż dawniej liczbą wykonywanych badań obrazowych oraz wydłużeniem życia społeczeństwa.
MaK / opr. AKos
Fot. SPSK 4