W południe na ulice Kraśnika wyjechał 9-metrowy autobus elektryczny King Long. To kolejny pojazd z napędem elektrycznym, który mogą przetestować mieszkańcy miasta. A już w przyszłym roku MPK Kraśnik będzie mieć w swojej flocie cztery elektryki.
Kraśnik jest nieoficjalnym liderem w testowaniu autobusów elektrycznych wśród miast do 50 tysięcy mieszkańców. Kraśniczanie testują aktualnie dwunasty tego typu pojazd.
CZYTAJ: Elektryczne autobusy w Kraśniku już wiosną. Trwają testy pojazdów
– To bardzo dobry pomysł. Jechałam – jest bardzo przyjemnie, estetycznie, super to wygląda – mówią mieszkańcy. – Na pewno to drogi pomysł, ale dobry. Dbajmy o środowisko, żeby było ekologicznie, czysto, ładnie i przyjemnie. Cichutkie, duże, nie jest tłoczno. Niech jeżdżą, niech się rozwija to wszystko.
Obecnie po ulicach miasta jeździ chiński autobus King Long, który przyjechał do Kraśnika z Wilna.
– To debiut chińskiej marki na polskim rynku – mówi dyrektor do spraw eksploatacji i rozwoju MPK Kraśnik, Maksym Bradko. – To w 100 procentach zeroemisyjny autobus, pozwalający na przejechanie do 300 km. Czas ładowania szybką ładowarką to dwie godziny. Pozwala na przewiezienie 60 pasażerów, w tym 26 na miejscach siedzących. Posiada wszelkie nowoczesne rozwiązania technologiczne – kamerę 360 stopni, asystentów wspomagających kierowcę, przyklęk, udogodnienia dla osób o ograniczonej mobilności ruchowej. Cieszymy się, że firma King Long Polska wybrała naszą firmę do przeprowadzenia tych testów. Wynika to m.in. z tego, że jeśli chodzi o miasta tej wielkości, jesteśmy można powiedzieć takim niepisanym liderem w skali kraju jeśli chodzi o test autobusów elektrycznych. Przetestowaliśmy ich 12.
CZYTAJ: Lublin ma autobus na paliwo przyszłości. A to dopiero początek [ZDJĘCIA]
Jako pierwszy autobusem w Kraśniku pokierował kierowca MPK Rzeszów i youtuber znany z kanału Okiem miłośnika komunikacji Piotr Tunicki: – Miałem już do czynienia z autobusami elektrycznymi. Na co dzień zdarza mi się nimi jeździć w Rzeszowie. Pierwsze odczucia są bardzo pozytywne, zwłaszcza że opinia o chińskich produktach jest niezbyt pochlebna, a tutaj, jakby nie było, mamy do czynienia z autobusem grupy Golden Grup. To drugi największy producent w Chinach i trzeci w Europie. Pozytywna opinia – wszystko jest tutaj intuicyjne.
Jednak, jak zastrzega kierowca, więcej wniosków będzie można przedstawić po dłuższej eksploatacji autobusu: – Po roku, dwóch jesteśmy w stanie powiedzieć, jak autobus się spisuje. Wiadomo, że w zależności od temperatury, od warunków atmosferycznych, uwarunkowania terenu, różny będzie zasięg tych baterii. Uważam, że jak najbardziej, patrząc na to, jak niestabilne są ceny paliwa i na to, że Unia kładzie nacisk na zeroemisyjność, to te autobusy elektryczne będą raczej kupowane ze względu na to, że mniej szkodzą środowisku.
Choć chiński elektryk będzie jeździł w Kraśniku tylko przez tydzień, to pojazdy z napędem elektrycznym zagoszczą w mieście na stałe. – Stanie się to już w przyszłym roku – mówi burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk. – W przyszłym roku będziemy mieli cztery elektryczne autobusy. Staraliśmy się o nie od dłuższego czasu, udało się pozyskać środki zewnętrzne. Z obecnych środków na pewno miasta nie byłoby stać na zakup tychże autobusów. Elektryczne autobusy to przede wszystkim wygoda dla mieszkańców, ale również ulga dla środowiska naturalnego. Nie wydzielają spalin, powodują, że środowisko naturalne może odetchnąć. Idziemy w kierunku ekologicznego miasta.
Na czterech elektrykach się nie skończy – dodaje dyrektor Maksym Bradko. – Miasto współpracuje z gminami w ramach miejskiego obszaru funkcjonalnego i tam również wpisany jest w projekt zakup dwóch autobusów elektrycznych. Musimy myśleć o tym, co będzie w przyszłości. Nie spoczywamy na laurach.
Zakup czterech autobusów wraz z infrastrukturą ładowania to koszt ponad 10 milionów złotych. Z tego 80 procent to dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Autobusy elektryczne, które zakupiło MPK Kraśnik, to pojazdy marki MAN, które na jednym ładowaniu przejadą około 320-350 kilometrów w zależności od warunków pogodowych.
Tymczasem chińskiego King Longa można spotkać na ulicach miasta do 21 listopada.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. Magdalena Kowalska