Mieszkańcy Kostomłotów domagają się naprawy gruntowej drogi, która prowadzi do ich posesji i znajduje się przy wieży budowanej przez straż graniczną. Wyboista i pełna kolein droga bardzo utrudnia mieszkańcom i służbom ratowniczym dojazd.
Leon Prokopiuk z Kostomłotów przyznaje, że w sprawie naprawy drogi wysłał już do wójta gminy kilka pism. – Ja pobiłem w samochodzie misę olejową, bo się zawiesiłem. Jak moja żona zachorowała. to pogotowie nie było w stanie dojechać, co więcej, powiedziało, że nie będzie dojeżdżało taką drogą, jaka jest.
– Gruntowna naprawa drogi nie jest możliwa w najbliższym czasie – mówi wójt gminy Kodeń, Jerzy Troć. – Dopóki budowa wieży się nie zakończy, to nie ma sensu tej drogi robić, bo to dalej będzie to samo. Chcielibyśmy tę drogę wyrównać, tylko w tej chwili, przy tej wilgotności, nie ma takiej możliwości.
CZYTAJ: Gehenna mieszkańców Worońca. Chodzi o uciążliwe zapachy z miejscowej oczyszczalni
Wójt gminy Kodeń powiedział w rozmowie z Radiem Lublin, że będzie zwracać się do Straży Granicznej z prośbą, aby ta współfinansowała naprawę drogi. Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, kapitan Dariusz Sienicki potwierdził, że Straż Graniczna buduje w Kostomłotach wieżę obserwacyjną. Dodał, że sprawę rozpatrzą odpowiednie służby.
Droga, o której naprawę zabiegają mieszkańcy, liczy ok. pół kilometra i znajduje się przy niej kilka domostw.
MaT / opr. AKos
Fot. Małgorzata Tymicka