Trudno znaleźć w przestrzeni publicznej dobry czas na rozmowy o śmierci. Przypominamy sobie o niej w okolicy Zaduszek lub w okresie Wielkiego Postu. Generalnie jednak śmierć na pasuje do kolorowych reklam i do kultu zdrowej i radosnej wiecznej młodości. Pasuje jednak do życia, ale o tym wolimy zapomnieć.
Jak dzieci zakrywamy twarz dłońmi i krzyczymy nie znajdziesz mnie, a potem jesteśmy zaskoczeni… Choć nie wszyscy. Paweł Grochocki jest tanatopsychologiem, śpiewakiem pogrzebowym i nauczycielem śpiewu tradycyjnego. Ze śmiercią spotyka się codziennie.
Fot. nadesłane / archiwum