Gospodarstwo Sławomira i Jolanty Tupikowskich z Wólki Zdunkówki w powiecie radzyńskim zwyciężyło w ogólnopolskim konkursie „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”. Konkurs, którego główną nagrodą był ciągnik rolniczy, zorganizowała Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
CZYTAJ: Najbezpieczniejsze gospodarstwo jest w powiecie radzyńskim. Zwycięzcy dostali ciągnik [ZDJĘCIA]
– To dla nas duże wyróżnienie. Spełniliśmy wszystkie wymogi ujęte w konkursie – mówi Sławomir Tupikowski, który zajmuje się produkcją roślinną. – 9 osób jeździ po kraju i odwiedza te 16 gospodarstw, które reprezentują każde z województw i wtedy już szczegółowo są przeglądane wszystkie wtyczki, gaśnice itd. Raz nawet jeden z członków komisji wchodził na silosy. Mamy tu zabezpieczoną drabinę i ludzie postronni nie mogą tam wejść.
Co zdecydowało o tym zwycięstwie? – Prawdopodobnie to, że wszystkie zagrożenia, które występują w gospodarstwie, a jest ich bardzo dużo, zabezpieczyliśmy w taki sposób, że są widoczne dla zewnętrznych osób. Dbamy o bezpieczeństwo również gdy sami pracujemy, np. jeżeli w starym budynku jest wysoki próg, to ten próg jest oznaczany – pomalowany na kolor czarno-żółty. Do tego jeszcze kiedy otwieramy drzwi, od razu zapala się światełko, a na drzwiach jest informacja ostrzegawcza o wysokim progu – wyjaśnia Sławomir Tupikowski.
Liczba wypadków w rolnictwie znacząco spadła
– Wypadkowość w gospodarstwach rolnych od początku działania Kasy, nie tylko w ramach tego konkursu, ale we wszystkich działaniach prewencyjnych, spadła ponad 80 procent – mówi Aleksandra Hadzik, prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. – Spadła również liczba wypadków śmiertelnych. Myślę więc, że te działania zdecydowanie mają sens. Karta konkursowa jest tak sporządzona, aby oceniać wszystkie aspekty, począwszy od wejścia do gospodarstwa, poprzez cały obrządek – jest to swoisty audyt bezpieczeństwa, czyli wszystkie aspekty pracy w tym gospodarstwie są przeglądane i oceniane.
Gospodarze, którzy wygrali, dzielą się tą wiedzą i to jest bardzo ważne. – Z mojej wiedzy wynika, że uczestniczą też w wielu pokazach bezpiecznej pracy, więc spotykają się z innymi ludźmi i przekazują swoje doświadczenia. To akurat wyróżnia tych gospodarzy wśród innych, także na polu działalności bezpiecznej pracy w gospodarstwie – kontynuuje Aleksandra Hadzik.
Gospodarze dają dobry przykład innym
– Myślę, że jest to także wymiar społeczny, lokalny – mówi Magdalena Filipek-Sobczak, dyrektor oddziału Lublin KRUS. – Mieszkańcy i sąsiedzi widzą, że taki gospodarz nie dość, że otrzymuje kosztowną nagrodę, bo jest to ciągnik rolniczy, to dodatkowo jest to promocja jego codziennej pracy, pokazanie i docenienie jego trudu. Ja też słyszałam przez lata, że rolnicy bali się wziąć udział w takim konkursie, ponieważ wiadomo – jest to wpuszczenie do gospodarstwa obcych ludzi, którzy oceniają to, co wypracowaliśmy przez lata. Ale teraz już widać, że jest większe zainteresowanie, większa odwaga i bardzo się cieszę z tego powodu, bo dzięki takim konkursom przede wszystkim zwiększamy bezpieczeństwo.
Czy można powiedzieć, że czuje się pani teraz specjalistką od bezpieczeństwa? – W jakiś sposób tak – przyznaje Jolanta Tupikowska, współwłaścicielka gospodarstwa, które zostało nagrodzone w konkursie „Bezpieczne gospodarstwo rolne”. – Przystępując do konkursu, trzeba się do niego przygotować, trzeba poznać zasady i regulamin. A potem przechodząc te trzy etapy konkursu, człowiek już po prostu zaczyna inaczej myśleć, inaczej spoglądać na sprawy bezpieczeństwa i zagrożeń w rolnictwie.
CZYTAJ: Profilaktyka osteoporozy. Kilkaset osób skorzysta z badań
Dlaczego dochodzi do wypadków w rolnictwie? Co jest główną przyczyną? Liczba wypadków się zmniejszyła, jednak cały czas się zdarzają. – Myślę, że główną przyczyną jest to, że jest to zawód, w którym rolnicy pracują ciężkimi i niebezpiecznymi maszynami. Jeżeli dochodzi do tego stres i pośpiech, np. spowodowany zmieniającą się pogodą, to wtedy ten czynnik emocjonalny ma duży wpływ na wypadkowość, bo robimy rzeczy bardziej niebezpieczne. Dlatego miejsce pracy musi być przygotowane. Nie może być tak, że miejsce pracy jest miejscem zagrożeń, trzeba wyeliminować wszystkie zagrożenia, które się da, żeby po prostu w momencie stresu nie popełniać błędów i żeby nikomu nie stała się krzywda – wyjaśnia Jolanta Tupikowska.
W tegorocznej, dwudziestej odsłonie konkursu wzięło udział ok. tysiąca gospodarstw.
MaT / opr. LisA
Fot. Małgorzata Tymicka / Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego FB